Fringe

Doctorantka(13)

Nie wiem czy jest sens zakładania nowego tematu, ale powinnam już spać, a dopadła mnie bardzo ropna angina i jak tylko się położę zaczynam się dusić. hamster_abandoned:

Ostatnio doszłam do wniosku, że się starzeję i nie mam już siły na nowe seriale, a te, które oglądałam pomału się kończą.
Tak było ze Stokrotkami i tak jest z Finge.

Serial zaczęłam oglądać ze względu na J.J. Abramsa, który oprócz strasznych i męczących Losów, podarował mi moja pierwszą serialową miłość czyli "Alias".

I podobnie jak w większości produkcji abramowskich, we Fringe główną bohaterką jest dzielna, niezależna, silna ale i uczuciowa kobitka pracująca dla rządowej organizacji. To chyba jeden z nielicznych seriali, w których polubiłam wszystkie postaci. Miałam obawy co do Jacksona, bo kojarzył mi się tylko z serialem dla młodzieży, który oglądała moja siostra ( mam alergię na amerykańskie seriale dla młodzieży), ale mile się rozczarowałam.
Agentka Olivia da się lubić, Broyles ma fajny głos, Nina jest tajemnicza, a Walter przecudowny!
No i mamy rarytas w postaci dr Williama Bella, którego gra dr Spock.

I jeszcze to w czym lubuje się Abrams: tajemnicza i zagmatwana tajemnica. W Aliasce był to Rambaldi, we Fringe są to Obserwatorzy.
No i największy plus tego serialu: zakończenie po trzeciej serii. Bo ciągnięcie tematu w stylu Lostów, chyba bym nie strawiła.

Oglądał ktoś może?

monilip

kończy się sensownie czy jest urwany w połowie? Bo jeśli sensownie to bym obejrzała po sesji. Jak dożyje

Doctorantka(13)

Hmm...
U Abramsa nic nie jest proste. Czy kończy się sensownie? Dla mnie tak, dla innych całkiem możliwe, że rozczarowująco...
Powiem tak: ja jestem zadowolona z zakończenia serii, ale tak naprawdę, to gdyby ktoś się uparł i chciał kręcić to nadal, to ma się czego chwycić.
Więc nie jest to zakończenie: "wszystko pięknie podane i wytłumaczone na talerzu", ale raczej: "jest duża szansa, że wszystko się ułoży".

Wika

Moja przyjaciółka bardzo lubi Fringe (a wcześniej uwielbiała Aliasa, Lostów nie dała rady) i dzięki niej też się w to wciągnęła, bardziej przez opowieści bo widziałam tylko kilka odcinków. Z tych co widziałam, najlepszy dla mnie był finał 2 sezonu i połowa 3 z zamianą Olivii spowrotem.

I uważam że Anna Torv odwaliła kawał świetnej roboty, jej Olivie były kompletnie różne.

A w alternatywnym świecie też mieli sterowce na niebie

monilip

chodzi mi o to, cze serial nie został zakończony z powodu zbyt malej popularności, jak np. świetne "Dark Angel" czy moje ukochane "Stargate Atlantis", które miało dostać film kończący wątki główne, a nic z tego nie wyszło.

Eriu

Kiedyś próbowałam to oglądać. Chyba na AXN, ale nie jestem pewna. Serial, jak jakieś 99% produkcji z USA, to mnie nie trafił. Nie podobał mi się.

Doctorantka(13)

Początek pierwszego sezonu jest trochę drętwy, ale to chyba norma, że serial rozkręca się dopiero przy 3,4 odcinku.
Jak teraz sobie pomyślę, to nawet nie pamiętam co było w pierwszych odcinkach, serial wciągnął mnie dopiero przy Obserwatorach.

Czy to ważne, dlaczego zakończyli serial? Z tego co wiem, nie miał jakieś oszałamiającej oglądalności, ale taki zupełnie ostatni też nie był.
Może się mylę, ale nie kończyli go też na siłę, tak jak np. Stokrotki, które zniknęły nagle a wszystkie wątki i rozwiązania upchnęli do ostatniego odcinka.
Fringe po prostu się skończył i tyle. Moim zdaniem bardzo dobrze, bo każdy kolejny sezon mógłby nam oferować coś w stylu Lostów, a tego psychicznie bym nie wytrzymała.

Wika

Ale monilip Stargate Atlantis się skończył, wylądowali na rzece przecież

Ale mnie zniechęciła do niego postać pani doktor, no jak ona mogła na Rodneya polecieć tego najstarsi górale nie rozkminią

monilip

Wika

Bardzo fajny jest ten film, jest i Jack i Vala i w ogóle miłe timey-wimey

A galaktyka pegaza jest sobie nadal widocznie. A oni tam siedzą na tej rzece pewno pod kwarantanną.
Może Teyla wypadnie i się utopi przypadkiem, chociaż jakiś pożytek z tego by był

monilip

cydienne

Doctorantka(13)

Yyy...
Będzie czwarty sezon? Byłam przekonana, że nie.

Obydwu miejsc? Hmm...
Tego się nie spodziewałam, ale chyba będę oglądać.
Dla Waltera. Very Happy

Sophy

Ja to oglądam, sama nie wiem dlaczego, bo jakoś średnio mi ten serial przypadł do gustu.. No ale moja mama go lubi i każe ściągać każdy odcinek, to jakoś tak wychodzi, że ja też oglądam i sprawdzam czy napisy dobre xd

No ale w każdym razie z bohaterów to większość mnie irytuje, Walter już w szczególności. Rozumiem, że chcieli zrobić go na takiego dziwacznego, kontrowersyjnego, ekstrawaganckiego gościa z psychicznymi problemami i często mentalnością dziecka, ale trochę przesadzili. Co do Olivii to przez jakiś czas była w porządku, ale mniej więcej pod koniec 2 sezonu też mnie zaczęła denerwować, stała się taka nudna i w ogóle... Jak wszedł ten równoległy świat i osoby, to o wiele bardziej polubiłam rudą Oliwię.
Teraz chyba najfajniejszy jest agent Lee, taki słodki, zarówno w jednym jak i drugim świecie, zwłaszcza jako taki nerdzioszek w okularach teraz

A, no i lubiłam Charliego, ale ten dość szybko odpadł niestety....

Ciekawe jak się potoczą sprawy z Peterem, czy w końcu zniknie zniknie, czy też wróci i sobie o nim przypomną, albo wróci ale tylko on będzie pamiętał o wszystkim a inni nie będą wiedzieć kim on jest xd

steph

poznałam Fringe jak brakowało mi weny na pisanie magisterki. Nie zakochałam się od razu, bo nie bardzo przepadam za proceduralami, ale teraz mogę przyznać, że to dzięki Fringe zainteresowałam się serialowym światem z pogranicza sf :] Wcześniej uważałam tego typu seriale za stratę czasu, a wątki kosmitów i alternatywnych światów uważałam za dosyć głupie (oh jak uboższe byłoby moje życie serialowe, bo nie poznałabym pewnie i Doctora przez to)

I tak pierwszy sezon to raczej typowy procedural, ale czuć pod skórą, że to nie do końca wszystko, o co chodzi w tym serialu. Wielkie tajemnice ujawniają się w moim ulubionym 2 sezonie (ach przecudownie zaskakujące odc: Jacksonville i Peter!), 3 sezon też nie odstaje, 4 na razie się ledwo ledwo rozkręca i na razie nie zachwyca (za mało altświata!).

Przyznam, że serial jest wyjątkowo nierówny. Genialne odcinki i wątki przeplatają się naprawdę słabymi i uproszczonymi motywami. Ale jeśli ktoś nie widział albo zrezygnował, bo nie ogarniał, to ja jednak szczerze polecam! Zwłaszcza, że najprawdopodobniej przez niską oglądalność, obecny, 4 sezon, będzie ostatnim, wiec możemy się spodziewać wielu zaskakujących rozwiązań. Oby jednak nie tak rozczarowujących jak Abramsowy Lost

monilip

Doszeły do mnie słuchy, że serial się skończył i to z porządnym zakończeniem. Czytaj twórcy wiedzieli zaczynając sezon 5, ze to ostatni i zakończyli watki. Także się wzięłam za oglądanie

I właśnie obejrzałam 11 odcinek.

Na początku nie wciągnęło mnie, ale nerwy związane z sesją zmusiły mnie do oglądania czegokolwiek. I jakoś parę odcinków temu mnie wciągnęło

Olivia jest cudowna. Długo mi zajęło polubienie jej, ale teraz z każdym odcinkiem lubię ją coraz bardziej.

Peter jest cudowny. Chętnie dowiem się o nim więcej. Shipuję go z Olivią

A sądząc po komentarzach Waltera on też

Walter też jest cudowny. Stuknięty, owszem, ale jest świetną postacią.

Astrid... no cóż, ona po prostu jest i tyle :hamster_dunno:

Brakowało mi dobrego scifi ostatnio. Zapomniałam już jak bardzo lubię ten gatunek. I nie, DW do tego nie zaliczam bo już dawno skończyły się czasy gdy Doktor tłumaczył jak coś działa od strony naukowej

Może Clara coś Jedenastego pobudzi do działania, jej poprzednie wcielenia wyglądały na ciekawskie.

Oglądam dalej. Choć może nie teraz bo o za 9 godzin mam egzamin i mimo wszystko warto by się wyspać

grai

ja skończyłam na drugim sezonie, potem jest przesadzony

rusałka

zgadzam się, niestety serial pozniej jakby ciągniety na siłe, coraz wiecej kombinowania, co nie wyszlo im na dobre.