Glee

Watson

Właśnie też nie mam pojęcia. I najgorsze jest to, że to nie jedyna taka długa przerwa, bo gdzieś czytałam, że będą jeszcze chyba 2 takie przerwy

Gacie Mishy

No chyba teraz będzie tylko jeden odcinek, a potem znowu długa przerwa

Mi się wydaje, że oni robią takie przerwy miedzy innymi dlatego, że nie nakręcili wszystkiego... A raczej że mało nakręcili do tej pory.

Watson

Zachciało się im Glee Tour to mają

Vingativa

[link widoczny dla zalogowanych]
Fragment "Grateful", 3. akapit

Gacie Mishy

W końcu mi się podobało

Ale i tak nie wiem, czy mam ochotę bardziej zdzielić w twarz Finna, Quinn czy Santanę. Chyba Quinn najbardziej.

sillita

Też mi się podobalo

Tylko Sue mnie strasznie nudzi... I Finn wkurza. :hamster_damnit:

Roy jest świetny. I ma genialny akcent

I mina Kurta, kiedy wszedł na falset

No i Blaine, jak zwykle.

Edit: przysłuchałam się jeszcze raz Finnowi przedstawiającemu wszystkim Irlandczyka... Czy on ma na imię Rory!?

Gacie Mishy

sillita

Jeszcze bardziej go uwielbiam

Swoją drogą, przecież wiedziałam, że miał być jakiś Rory, a do samego końca nie skojarzyłam faktów

Watson

Właśnie oglądam SPN (dopiero 4 odc. 1 serii - nie bijcie - poprawię się, szczególnie, że coraz bardziej serial mi się podoba) i w tym odc. jakiś demon powoduje katastrofy lotnicze. Jeden lot jednak przeżyło kilka osób i wśród nich był........BLAINE ANDERSON!!!!!

DorkaEm

Ten odcinek był ogólnie bardzo fajny

(tak też zaczęłam niedawno oglądać Supernatural

)

Gacie Mishy

Nie zauważyłam tego

Jednak dopiero śmierć Finna jest wystarczająco duża dla mnie

Vingativa

Też tego nie zauważyłam. Jak wrócę do domu i pozbędę się dziwnych spojrzeń pewnie to naprawię Very Happy

Watson

Hehehehehe Smile

Fakt, śmierć Finna jest tak zachwycającym momentem, że ciężko później myśleć o innych

Jakie to szczęście, że Blaine nie został zabity przez tego demona.... *ulga*

sillita

A ja swoją dawną przygodę z spn skończyłam właśnie na trzecim odcinku, ominęła mnie przyjemność zobaczenia Blaine'a Andersona ocalonego przed katastrofą

Ale brzmi ciekawie, może nadrobię?

Watson

Niestety nie pokazali go po katastrofie, tylko o nim mówią...

Ale zawsze można się porozglądać czy w samolocie na początku odc. go gdzieś nie ma

Watson

15 listopada wyjdzie Glee: The Music, The Christmas Album vol. 2, ale oczywiście można już posłuchać, nawet ściągnąć (link do pobrania na moim tumblerze), a posłuchać można [link widoczny dla zalogowanych]

Zdecydowanie moją ulubioną jest "Do you hear what i hear?" - jest cudowna i po prostu się rozpływam

Gacie Mishy

Kto śpiewa Christmas Eve with you?

Watson

Mr. Shue i Emma

[link widoczny dla zalogowanych]

Vingativa

Od tygodnia już czuję święta

Czyli te piosenki świetnie wpisują się w mój nastrój.

Watson

"The First Time" obejrzany i szczerze mówiąc jestem zawiedziona. Czuję spory niedosyt, działo się dużo, chyba zbyt dużo.
Jedyne co mi się w 100% podobało, to muzyka.
Wątek Finchel nudny - jak zwykle z resztą, poza tym ja za bardzo nie lubię Finna, żeby wypowiadać się o nim pozytywnie

Klaine - ech....no w zasadzie to chyba był najlepszy wątek, ale i tak czuję niedosyt. Chociaż Blaine mówiący "masturbacja" było cudnym przeżyciem

I trochę brakuje mi "chemii" między nimi, ale może to tylko moja wyobraźnia? Albo to ten kontrast między Klaine'em a Blastianem (kto wymyśla te nazwy?), nie wiem...
Sebastian mnie wkurza, ale głównie dlatego, że przystawia się chamsko do Blaine'a (a ja jednak zdecydowanie shipuję Klaine) - zobaczymy co będzie dalej.
Fajnie, że Coach Beiste w końcu zazna trochę miłości, chociaż w zasadzie mało mnie to obchodzi.

Ach! I Tina w końcu odzywa się więcej

Szkoda mi Mike'a, ale wiadomo, że sobie poradzi, bo kocha to co robi i ma wsparcie swojej mamy.