Londyn

cydienne

[link widoczny dla zalogowanych]
Z ciężkich tematów. Scary (jeszcze bardziej scary jest to, że o śmierci Leppera przeczytałam po raz pierwszy na guardian.co.uk a o tych wydarzeniach na polskim blogu). Czasem łatwo jest zapomnieć, że brytyjczycy są różnego rodzaju. Przerażające były też chav, czyli generalnie rzecz biorąc takie trochę bardziej hardkorowe Rose, wypowiadające się o wszystkich tych wydarzeniach bardzo pozytywnie.

Eriu

Podejrzewam, że władze zdecydują się na wprowadzenie wojska dopiero w momencie gdy zamieszki obejmą już cały kraj.

Polacy też są różnego rodzaju.

Wika

Moje dwie koleżanki są w Londynie od niedzieli (pojechały jakżeby inaczej na Much Ado) i mówią że centrum jest zupełnie spokojne, zamieszki są bardziej na obrzeżach, PLUS jest oczywiście źle, ale też wszystko jest bardzo wyolbrzymione przez telewizję.

Mnie rozkładają zdjęcia Kaiser Chiefs z miotłami i rzeczy innych ludzi pomagających sprzątać, pokazujących że Brytyjczycy nie będą rozpaczać i się chować tylko zabiorą się za robotę.

Ja już pisałam, że Londyn to tygiel. I w pewnym momencie wszystko wybuchło. Potem się uspokoi i będzie bulgotało pod pokrywką aż za jakiś czas znowu wykipi. Przypominają mi się zamieszki we Francji. To jest scenariusz który czeka chyba wszystkie multikulturowe stolice po prostu.

Eriu

To już nie tylko Londyn.

Mam koleżankę, która mieszka w Londynie, niedaleko miejsca, w którym są zamieszki i jakoś ona nie twierdzi, że telewizja to wyolbrzymia (chociaż telewizja zawsze wyolbrzymia. Na tym polega współczesne dziennikarstwo). Ludzie są wkurzeni, że władze mało się starają, żeby uporać się z tym co się dzieje.

Więcej na ten temat nie będę się wypowiadała, bo nie chcę wywołać tu jakiejś awantury.

Sorcerer

Mój kolega z forum od mojej ulubionej gry mieszka aktualnie w Wielkiej Brytanii i pisze tak:

"na terenie wiekszosci Londynu i Manchesteru, Birminghamu i wielu innych miejsc jest pelno zamieszek, a wychodzac na miasto z mojego domu widze zbite szyby i pelno Community Support police bo nie ma oficerow, ani zadnych "prawdziwych" policjantow tylko w pomniejszych miejscach wlasnie tacy wolontariusze, nie ma wystarczajaco policjantow bo wszedzie sa zamieszki, tak to sie konczy jak pozwalaja Chinksom i afrykancom na swobodne zycie w Anglii gdzie moga sie obijac na kosztach np mojej i kazdego innej rodzinie, ostatnio mowil mi to tata - jadac taksowka wracajac z konferencji, ktora prowadzil rumun, spytal sie mojego taty skad jest, on odpowiedzial ze z Londynu, a ten sie zachwycal jakie to swietne miasto, ze ma tam brata, po spytaniu sie co brat robi, ten odpowiedzial ze jak to co? Zyje na koszcie miasta w koncu co on ma robic jak wyjechal na kilka lat na darmowe wakacje i dotacje panstwowe. Nie jestem rasista, ale widzac ze 80% huliganow to murzyni i inne rasy jest mi wprost zal ze maja pozwolenie na wstep do tego kraju, bo to nie my mamy sie przystosowac do nich, a to oni GOSCIE w tym kraju, do jego zasad.
Teraz Cameron wrocil ze swoich wakacji i co oglosil? Krajowi nie wystarcza posilkow policji i na ulicach sa zamieszki, bloody good job...
Tyle ze praktycznie cala noc slysze policyjne syreny i widze mase drogowek, ktore nagle wlaczaja koguta i zmierzaja tam gdzie kolejne 10 radiowozow ktore widze.
Rabujac jedzenie, a plazmy to dwie inne rzeczy, tyle ze jedno jest pewne - to sa zlodzieje i zbrodniarze.
Szkoda, ze bedac wolontariuszem mozna tylko patrolowac ulice bezpiecznych dzielnic i co najwyzej upominac ludzi, przydaloby sie wiecej rioting squadow."

drcop

Gdzie diabeł nie może... tam Polaka pośle.
Wczoraj londyńska policja zatrzymała dwóch uczestników zamieszek. Byli nimi oczywiście nasi rodacy...

Telewizja na pewno w jakiś sposób to wyolbrzymia, bo przecież muszą mieć hit, żeby na tym zarobić.
Nie znaczy to jednak, że jest dobrze. Gdzie jak gdzie, ale jeśli w Londynie dzieją się takie rzeczy, to nie jest w porządku.

Wojska raczej nie wprowadzą, bo zbyt mały obszar obejmują te zamieszki. Natomiast policja ewidentnie sobie nie radzi. Otoczenie stref zagrożonych nie kończy problemów. Ciekawe, jak to rozwiążą...

Flavius

A ja jutro lecę do Bristolu, tam też były zamieszki, ale podobno się uspokoiło Smile

Wika

Nie no ja wiem że jest źle jest bardzo źle także dlatego że Londyn sobie z zamieszkami nie radzi ewidentnie.
Źle mi z tym, bo mnie to miasto zachwyciło także tą wielobarwnością ras i wyznań - i wydawało mi się naiwnie że jest w miare ok po prostu Sad

Eriu

Wika, ale przecież nie wszyscy mieszkańcy Londynu biorą w tym udział. Poczytaj w necie jak to właśnie ludzie różnych narodowości i religii jednoczą się by walczyć z hołotą. Tworzą blogi, pomagają sobie finansowo.

Mnie wcale nie dziwi to co tam się wydarzyło. Może dlatego, że nikogo nie idealizuję. Poza tym Brytole zawsze słynęli ze swoich kibiców, którzy po przegranym meczu zdemolowali nie jedno miasto.

Gacie Mishy

Polacy też słyną ze swoich kibiców a nie wyobrażam sobie, żeby coś takiego mogło się stać tutaj. I mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała się wyzbyć takich wyobrażeń.

Eriu

Nie porównujemy angielskich kibiców do polskich. Nie przypominam sobie by nasi po przegranym meczu wyjazdowym podpalali gdzieś samochody i wybijali szyby w sklepach. Oczywiście może się mylę bo od lat w ogóle piłką nożną się nie interesuję.

Oczywiście nie wszyscy brytyjscy kibice tacy są. Kiedyś czytałam artykuł o tym jak rasistowskie bojówki swoich ludzi rekrutowała wśród pseudokibiców.

Wika

Oj co do kibiców Eriu ma rację - angielscy pseudo "słyną" na cały świat - teraz jest ponoć trochę lepiej bo zamordyzm z zakazami stadionowymi zaczął działać. Polscy to przy nich niewinne baranki

Eriu wiem ze pomagają, sprzątają i się jednoczą. I jak pisałam według mnie taki scenariusz prędzej czy później spotka każdą multikulturową stolicę. Warszawy nie spotka bo tej multikulturowości w niej póki co tyle co kot napłakał.

cydienne

Sorcerer

Na pewno nie było u nas zamieszek na tą skalę. Kibice owszem potrafili zniszczyć zaparkowane samochody i powybijać szyby, ale nie było takich masowych podpaleń, dewastacji, kradzieży i tak dalej.

cydienne

drcop

Brytyjscy pseudokibice słyną jako jedni z największych wandali na świecie.

W Polsce, głównie pod koniec lat 90' i na początku XXI wieku również dochodziło w tym środowisku do nieciekawych sytuacji - zabójstwa, wandalizm, napady, bójki. Niektóre z tych sytuacji powtarzają się do dziś (np. śmierć uczestnika ustawki pomiędzy bojówkami ŁKS-u i Widzewa Łódź pod Poddębicami).

Ta "czarna sława" polskich "fanów" piłki nożnej powoli się kurczy, ale tylko w aspekcie rozrób sportowych. Nasi pseudokibice tworzą doskonale funkcjonujące zorganizowane grupy przestępcze, często o charakterze zbrojnym. Kradzieże, pobicia, haracze, handel narkotykami i alkoholem, a nawet porwania - tak to dzisiaj wygląda.
Od kilku miesięcy CBŚ wziął się do roboty i rzeczywiście walczą z pseudokibicami - wystarczy wejść na stronę policji, a przynajmniej dwa razy w tygodniu pojawiają się tam informacje o zatrzymaniu kolejnych członków kibicowskich bojówek.

Btw. Czytał ktoś może [link widoczny dla zalogowanych] ?

Sorcerer

Nie napisali, że ten sąsiad to Rumun. Smile

Reinette

W Polsacie powiedzieli Razz

drcop

Reinette - cicho, w telewizji powiedzieli, nie przeczytali Razz