Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wszechmocna
Where's me jumper?
Dołączył: 18 Cze 2010
Posty: 8212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Downton Abbey Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 19:27, 22 Cze 2010 Temat postu: Billie Piper |
|
|
Nie wierzę, że to robię. Prosz.
Ostatnio zmieniony przez Wszechmocna dnia Pon 23:00, 07 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alria
Top Gear Bitch
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 4250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Japanifornia Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 21:51, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo uprzejmie proszę o zmienienie podtytułu z "Nasza kochana Rose" na np. "Nie przez tak wszystkich kochana Rose".
Ja też nie wierze, że to robisz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag
Blue Stick of Destiny
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 6559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 11/100 Skąd: Winterfell Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 21:53, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Niech zostanie jak jest. Przecież ironia aż ścieka z tego podpisu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wszechmocna
Where's me jumper?
Dołączył: 18 Cze 2010
Posty: 8212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Downton Abbey Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 21:54, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Podtytuł jest sarkastyczny. Ale cicho, nie mów fanom Rołz. ;]
A ja udaję tolerancyjną adminkę. Dlatego temat jest, jak ktoś chce się pozachwycać. Albo ponarzekać. Ze wskazaniem na to drugie, ale lżyć nie będę, obiecuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag
Blue Stick of Destiny
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 6559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 11/100 Skąd: Winterfell Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 21:59, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ja tam lubiłam Rose. Mimo, że brzydka i denerwująca
A zakończenie Doomsday jest jednym z najsmutniejszych momentów serialu. Dla mnie chyba nawet najsmutniejszym. I fantastyczna muzyka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alria
Top Gear Bitch
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 4250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Japanifornia Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 22:00, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ja tą ironię czuję doskonale, ale poprostu nie mogę patrzec na słowa "kochana" i "Rose" w jednym miejscu i to na dodatek obok siebie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Jessica
Fanatyk szalików i kapeluszy
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 9:37, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Och, ja ją uwielbiałam, kiedy grała w serialu, ale teraz widzę, że o wiele lepszą aktorką jest Karen, więc od… cóż, chyba prawie 13 tygodni, moją ulubioną towarzyszką Doktora jest Amelka.
Rose mnie nie denerwowała i zawsze uważałam, że jest świetna.
Nie bijcie, proszę
Ostatnio zmieniony przez Amelia Jessica dnia Śro 9:38, 23 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wszechmocna
Where's me jumper?
Dołączył: 18 Cze 2010
Posty: 8212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Downton Abbey Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 12:06, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Nie bijemy. Moją ulubioną towarzyszką zdecydowanie jest Donna, ale Amy depcze jej po piętach. A jeśli zostanie z nami dłużej, to kto wie.
Co do Rose - jest straszne posklejane rzęsy to się mogą w nocy przyśnić. I nie będzie to przyjemny sen. XD
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Jessica
Fanatyk szalików i kapeluszy
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 12:18, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ha ha, no widzisz. Więc to chodzi o rzęsy?
Ja tam Donnę lubiłam za humor, ale nigdy nie uwielbiałam jej tak jak Amelkę czy chociaż Rosie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag
Blue Stick of Destiny
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 6559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 11/100 Skąd: Winterfell Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 13:10, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Donna i Amy. Zdecydowanie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alria
Top Gear Bitch
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 4250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Japanifornia Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 13:24, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
O tak. Te rude są najlepsze A mi Rose nie przeskadzala aż do 4 sezonu. Zdecydowanie never coming back is better.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Jessica
Fanatyk szalików i kapeluszy
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 13:26, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ale przynajmniej mieli z Podróbkowym Doktorem szczęśliwe zakończenie. Nikt poza nią czegoś takiego nie dostał. Davis ją musiał bardzo lubić
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasmina
Magister Whomanistyki
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 13:46, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
W kategorii towarzyszka u mnie zwycięża Donna, drugie miejsce Amy.
Rose sama w sobie wydaje mi się jakaś taka mdła i nudna. Rose jako dziewczyna Doctora - błagam, nie! Doctor/Rose to coś, czego zupełnie nie trawię i staram się wyrzucić ze świadomości.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag
Blue Stick of Destiny
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 6559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 11/100 Skąd: Winterfell Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 13:48, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
A mi się właśnie Doctor przy Rose podobał. Z 9 doskonale się uzupełniali, a 10 był przy niej taki szczęśliwy, słodki i rozgadany.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Jessica
Fanatyk szalików i kapeluszy
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 13:51, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Tak. Alonzy, Alonzo, można by rzec
|
|
Powrót do góry |
|
|
DorkaEm
Tańcząca z Doctorami
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 2341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/100 Skąd: Jaworzno/Kraków Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 14:14, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ja też strasznie lubiłam Rose. Na "Doomsday'u" prawie się popłakałam.
Za to nie wiem czemu nie specjalnie lubiłam Marthę.
No, a potem przyszła Donna, która również uwielbiam zwłaszcza jak się wykłócała
z Doctorem. A rozmowa na migi z "Partners in crime" totalnie mnie rozwaliła,
omal nie umarłam ze śmiechu. Zreszta Amy też bardzo lubię
Jednak coś jest w tych rudych włosach...
Obecnie jednak moją ulubioną "towarzyszką" jest Rory
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amelia Jessica
Fanatyk szalików i kapeluszy
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 265
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 16:48, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Rory "towarzyszką". Sugerujesz, że jest... um... zniewieściały?
|
|
Powrót do góry |
|
|
DorkaEm
Tańcząca z Doctorami
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 2341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/100 Skąd: Jaworzno/Kraków Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 17:49, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ohh broń boże !!! nic takiego nie sugeruję ...
no to poprawiam, żeby nie było podtekstów.. towarzyszem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriu
Wredna Administratorka
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 20055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 19/100 Skąd: Bad Wildungen/ Frankfurt/ Seul/ Mirkwood Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 18:43, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedyś uważałam Billie za całkiem niezłą aktorkę, ale wtedy widziałam z nią tylko DW. Później miałam tą nieprzyjemność obejrzeć z nią inne filmy. Nie wiem kto wpadł na pomysł angażowania ją do ról dam w filmach kostiumowych. Z tak fatalną wymową. I do tego jej gra jest okropnie irytująca. Ile ja się wycierpiałam podczas oglądania "Ruby in the smoke" i "Shadow in the north". Oba filmy widziałam kilka razy, bo wycinałam fragmenty z Mattem, bo robiłam krótkie filmy.
Rose/Dziesiąty to najgorsza rzecz jaka mogła się przydarzyć temu serialowi. Robi mi się niedobrze na wspomnienie tej "związku". Rose irytowała mnie od samego początku. Nie potrafię sobie wyobrazić, że Doctor mógłby pokochać kogoś takiego. Ona nie miała żadnych zalet (nie żeby Doctor je miał, ale u niego brak zalet to zaleta). Rose była nudna, głupiutka, tandetna, zaborcza, zazdrosna, trochę pusta i do tego z powodu chłopaka rzuciła szkołę. Od dłuższego czasu próbuję zrozumieć fenomen tej postaci, ale nie potrafię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag
Blue Stick of Destiny
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 6559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 11/100 Skąd: Winterfell Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Czw 10:02, 24 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Rose była miła i pozytywna. Tylko tyle. Była prosta (żeby nie użyć innego słowa) co mnie na początku denerwowało. I tak samo na początku stwierdzałam, że jest zbyt zwyczajna, zbyt przeciętna dla Doctora. A potem doszłam do wniosku że to głupie i niskie, tak oceniać ludzi (i postaci ). Rose była po prostu dobrym, kochanym dzieckiem i skoro Doctorowi to wystarczyła ja też nie mam prawa się czepiać.
Co nie zmienia faktu że wolę Donnę i Ami
|
|
Powrót do góry |
|
|
|