|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pon 0:30, 12 Gru 2011 Temat postu: 1x01-04 An Unearthly Child |
|
|
Bo wreszcie się biorę za klasyczne serie i zaczęłam już shippować Iana i Barbarę
Pierwszy jest wredny, gburowaty, udający ważnego... tak jak Dziesiąty go pisał w "Time Crash"
Towarzysze Pierwszego czyli:
- wnuczka Susan - jak ona wytrzymują z takim dziadkiem to ja nie wiem, nic dziwnego, że polubiła XX wiek W sumie na razie nie wiele mogę o niej powiedzieć, zachowuje się jak normalna 15latka
- nauczyciele Susan: Ian i Barbara. Ian jest w porządku, myśli racjonalnie, przeciwstawia się Doktorowy. Barbara to jedna wielka panikara, ale o dobrym sercu
Fabuła? Ciekawa. Choć prehistoryczne ludki czasem przynudzały. Co mnie zdziwiło to podejście Doktora - jakim cudem on się stał tym kim jest teraz? Czy to kwestia po prostu regeneracji?
Muzyka. Bardzo w stylu... "Stawki większej niż życie" Nic dziwnego, "Stawka" powstała w 67. Opening wiadomo, nieco inny, ale ciagle ten sam. Ale TARDIS sound - identyczny!
Mam zamiar oglądać dalej, nie wiem kiedy, ale chce
Ktoś oglądał i chce się podzielić wrażeniami?
Ostatnio zmieniony przez monilip dnia Pon 19:07, 12 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vingativa
Alfons pana Krushnica
Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 4821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/100 Skąd: Beacon Hills Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pon 0:37, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Oglądałam prawie rok temu. I zamierzam oglądać resztę. Tylko że teraz nie będę się dzielić wrażeniami, jako że mój brat śpi niedaleko i drażni go stukot klawiszy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gacie Mishy
Gacie Mishy
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 14/100 Skąd: Farm Planet Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pon 0:38, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Czytałam tylko streszczenie. Ponad cztery lata temu, oczywiście nic nie pamiętam
Ale to było BARDZO szczegółowe streszczenie.
Ostatnio zmieniony przez Gacie Mishy dnia Pon 0:39, 12 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sorcerer
Właściciel ręki w słoiku
Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 4718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Nieporęt - Hodowla Zielonych Tardis Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Pon 0:39, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
To jest w ogóle pierwsza seria? Pierwsze, które się pojawiły?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vingativa
Alfons pana Krushnica
Dołączył: 21 Wrz 2011
Posty: 4821
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/100 Skąd: Beacon Hills Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pon 0:40, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Tak. Pierwsza pierwsza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gacie Mishy
Gacie Mishy
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 14/100 Skąd: Farm Planet Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pon 0:41, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Tak, to jest najpierwsiejszy odcinek DW.
|
|
Powrót do góry |
|
|
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pon 0:45, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Amen.
Dlatego dałam numeracje 001, a nie 1x01, by się nie mieszało.
Vinga, ale jutro napiszesz co sądzisz o tym odcinku?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dagens
Zegarek Ósmego
Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 1087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Hirschberg/Breslau Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pon 10:01, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ja! Ja! Ja mogę się wypowiedzieć! (wrrreeeeszcieeee )
Ogółem mnie też jaskiniowcy trochę nudzili, ale wtedy fokusowałam się na Doktorze. Mówcie, co chcecie, ale chamiszcze Pierwszy po ludzkim Dziesiątym i milusińskim, dającym sobie włazić na łeb Jedenastym wzbudził mój szczery zachwyt
Z towarzyszami różnie. Dziewczyny od początku irytowały mnie krzykactwem, z tym, że u Susan jakoś szybko przeszłam do porządku dziennego, bo w sumie to jeszcze dzieciak, a u Baśki będzie mnie to jeszcze długo denerwować, coś czuję... A Ian? No cóż. Tutaj wydawał mi się taki jakiś nijaki, polubiłam go dopiero w drugim arcu, "The Daleks". Zresztą tam i Barbara jakby mniej się drze... Wszystko się musi dotrzeć, prawda.
P.S. Swoją drogą rzecz, do której nie mogę przywyknąć w klasycznych odcinkach - numeracja. Monika policzyła wszystkie cztery epy pierwszego arcu jako jeden, ja na przykład liczę każdy jako osobny. I weź tu się połap, człowiecze drogi.
Ostatnio zmieniony przez Dagens dnia Pon 10:03, 12 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pon 17:05, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
hmmm... dobre pytanie jak to liczyć
EDIT:
Na wiki jest taka numeracja:
[link widoczny dla zalogowanych]
Może tej się będziemy trzymać?
Ostatnio zmieniony przez monilip dnia Pon 17:19, 12 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheva
Konstruktor ogródkowych Daleków
Dołączył: 28 Lis 2011
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Warszawa Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Pon 18:42, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
No tak, z numeracją zabawnie bywa... I chyba najwygodniej jest numerować każdy odcinek z osobna - tak jak tu [link widoczny dla zalogowanych] , a nie mini-serie (nie mam pojęcia, czy link będzie działać, jeśli nie jest się zalogowanym...). Ale widzę, że i tak omawiane jest już całe "An Unearthly Child". ^^
To może od początku. Choć w połowie i tak chaos z tego wyjdzie. xD
Za klasyczną serię zabrałam się wiedząc, czego się spodziewać, więc dziadkowaty Doktor, który okazał się niemiły i zarozumiały oraz jego wnuczka nie byli dla mnie żadnym zaskoczeniem. Tylko trochę dziwi/bawi mnie to, że Ian i Barbara tak się martwili o swoją uczennicę, że aż ją śledzili, tylko po to, żeby poinformować rodziców/opiekunów o wynikach w nauce Susan... A potem spotkali Doktora i koniecznie chcieli wejść do jego budki - jakby nie wiadomo czego się tam spodziewali... -.-
Uważam, że ten pierwszy odcinek jest dość słaby. Spotkanie Doktora z towarzyszami trochę naciągane... Ale to w końcu tylko pierwszy odcinek i potem się rozkręcają. No i my to już wiemy doskonale, że niebieska budka policyjna to nie tylko budka, a pierwszym widzom trzeba to było wytłumaczyć...
Sam Doktor na początku jest takim stereotypowym kosmitą "wyższej rasy", który uważa się za o wiele lepszego od nędznych ludzi i otwarcie pomiata Ianem i Barbarą. Ale już w kilku następnych odcinkach to mu się "osłabia" i mimo że nadal nie stawia się na równi z ludźmi, nie jest już tak zarozumiały. A potem zmienia się jeszcze bardziej, ale chyba powinnam zatrzymać się tutaj. >< I, monilip, moim zdaniem to nie tylko regeneracja - sam Pierwszy naprawdę wiele przeżył i zmienia się w czasie serii.
W ogóle trudno nie wybiegać mi na te ich kilka przygód do przodu. Przepraszam, jeśli gdzieś się zagalopuję.
Po pierwszych epizodach bardzo psioczyłam na to, że załoga materializuje się gdzieś, wysiada z Tardis, wpada w kłopoty - czyt.: obcy porywają Susan/Barbarę/Tardis (Susan krzyczy w niebogłosy "Grandpa, grandpa!", Barbara: "Ian, Doctor!"), Doctor i Ian jakoś ich/ją ratują, ekipa leci gdzie indziej i znów to samo... A najzabawniejsze jest to, że Ian i Barbara próbują tylko wrócić do domu. xD
Doctor i Tardis - Pierwszy w ogóle nie umie kontrolować Tardis! Nie wiem o co chodzi - twórcy zrobili tak, żeby wytłumaczyć ich wszystkie przygody, czy Pierwszy po prostu nie ma jeszcze wprawy w obsługiwaniu Tardis samotnie, zamiast razem z kilkoma TL? xd Bo to co wyprawia...
|
|
Powrót do góry |
|
|
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pon 19:06, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
nie działa link. Ale w sumie masz rację, lepiej tytułować jako poszczególne odcinki, a nie tak jak jest na wiki (bo tam jako jeden odcinek uznaje się np. "The Sontaran Stratagem" i "The Poison Sky"). Także zmieniam tytuł. A zaniedługo, jak mi się uda, chciałabym obejrzeć odcinek o Dalekach
Ostatnio zmieniony przez monilip dnia Pon 19:07, 12 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheva
Konstruktor ogródkowych Daleków
Dołączył: 28 Lis 2011
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Warszawa Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Pon 21:13, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinki o Dalekach są fajne - przynajmniej obejrzałam je szybciej niż te pierwsze. ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wszechmocna
Where's me jumper?
Dołączył: 18 Cze 2010
Posty: 8212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Downton Abbey Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pon 22:26, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Jeden z nielicznych starych odcinków, które widziałam.
Lubię Pierwszego, bo jest wrednym dziadem.
Jakoś nie przepadam za całą ekipą towarzyszy.
Nie ogarniam, czemu nadzianie czaszek na kije było kluczem do ucieczki z jaskini.
|
|
Powrót do góry |
|
|
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pon 22:29, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
bo one ogniem świeciły z oczodołów!! i to było straszne!!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wszechmocna
Where's me jumper?
Dołączył: 18 Cze 2010
Posty: 8212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Downton Abbey Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pon 22:36, 12 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Taaa, najprostsze rozwiązania rzeczywiście są najlepsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheva
Konstruktor ogródkowych Daleków
Dołączył: 28 Lis 2011
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Warszawa Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Wto 13:52, 13 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Jeszcze dziś rano przypomniało mi się Docotrowe "hmmmm..."
- Hmmm, don't you think so, my dear child?
- Young man, I know what I'm doing! Hmmmm...?
Podoba mi się też, gdy Doctor traktuje wszystkich jak dzieci - tak jak przystało na kilkusetletniego Time Lorda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dzięcioł Czarny
Magister Whomanistyki
Dołączył: 05 Cze 2011
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Warszawa Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Śro 5:25, 14 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ha, a mi się po prawdzie wizyta u jaskiniowców podobała dużo bardziej niż historyczne odcinki nuWho. Wreszcie żadnych kosmitów co się przez ludzką historię pałętają, tylko starcie z ludźmi, niebezpiecznymi ale ludźmi. Co więcej jak na coś co miało być programem dla dziatwy to intrygi w plemieniu są całkiem dojrzałe i przemyślane (no jeśli chodzi o wiedzę o prehistorii może nie do końca), mrok, cynizm i ludzka degrengolada jednym słowem.
Co do postaci Ian i Barbara bardzo OK, choć maniera pokazywania wrzeszczących kobiet w oldHu doprowadza nawet mnie zgniłego konserwatystę i antyfeministę do szewskiej pasji. Za to Susan wyraźnie pada ofiarą tego, że na tym etapie autorzy sami do końca nie znali losów i historii Doktora - Time Lady z niej taka jak z koziej dwunastnicy waltornia. Najchętniej bym ją w ogóle z rejestrów historii wykasował.
And last but not least - Doktor! Doktor który u schyłku pierwszej inkarnacji (jak się można spodziewać od jakiegoś czasu dość nudnej i akademickiej), zwiewa TARDIS i próbuje sobie przypomnieć młodość (i ach wszak jest młody - David i Matt to przy nim antyczne istoty i to widać!). Tak to w sumie widzę - ot mamy Doktora, który jest jakimś ichnim naukowcem czy badaczem, swoje w czasie i przestrzeni wylatał (jako zapewne pion naukowy bo o ile pamiętam nie miał licencji na TARDIS), a potem co starość nie radość, uczyć małe TajmLordki, zapomnieć o Kaskadzie Meduzy, a w ogóle to najlepiej byś się już regenerował stary dziadu nie wypada tyle w staruszkowej wersji siedzieć. No więc wyrusza w kosmos tylko mały problem rzeczywiście jest stary, niecierpliwy, brak mu już empatii, słabnie, słabnie a słabość rodzi rozgorycznie bo przecież wśród poślednich plemion kosmosu on jest Władcą Czasu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dagens
Zegarek Ósmego
Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 1087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Hirschberg/Breslau Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 14:55, 14 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Dzięcioł Czarny napisał: | Za to Susan wyraźnie pada ofiarą tego, że na tym etapie autorzy sami do końca nie znali losów i historii Doktora - Time Lady z niej taka jak z koziej dwunastnicy waltornia. Najchętniej bym ją w ogóle z rejestrów historii wykasował. |
Well, to jak mieli to pokazać? Zrobić z niej coś w stylu "starej maleńkiej", miniaturkę dziadka, równie malowniczo chamowatą? Wspomniane zostało, że dziewczyna ma nadspodziewaną jak na szesnaście lat, ale... hm... specyficzną wiedzę i to wystarczy. Więc złazić z niej. Z całego pierwszego teamu kompanów do Susan mam największą słabość i będę jej bronić kłami i pazurami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 18:26, 14 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
to Susan nie ma 16 lat?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheva
Konstruktor ogródkowych Daleków
Dołączył: 28 Lis 2011
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Warszawa Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Śro 19:24, 14 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ciekawostka: aktorka grająca Susan miała wtedy 23 lata.
W szkle podawała, że 15 (a może 16?) ale nie można zapomnieć, że to w końcu Time Lady ;] Sam Doctor ma już... W 2005 miał około 900, więc w 1963 ma coś koło 850? Czyli, że Susan spokojnie może mieć 700 lat!
Ej, w sumie jak TL ma dzieci, i potem regeneruje (ze starości) to potem może znów mieć dzieci, a jego dzieci będą miały już swoje dzieci, a potem te pierwsze regenerują, i ich rodzicie i oni wszyscy będą mieli dzieci...
Nie, nie powinnam tego rozkminiać
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|