Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bella Rose
Naczelny Troll Whomanistyki
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/100 Skąd: z rejmontowskiej hacjendy Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Czw 22:23, 21 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
- Kto to jest SH- spytała zaskocznony Arthur.
- Nie wiem powiedziała Amy Po cwhili jej telefon znów przysłała sms'a. To od Moffa.
- Co pisze? spytał Rasel widząc przebrzydlą twarz Amy.
- że byśmy się showali.
Przed ich oczami wyrosło zaniedbane podwórko.
- Tutaj- krzyknął Doctor- Nikt nas w tym budynku nie znajdzie.
- Ale to rudera!!!- krzyknęli chórem
- To nie rudera. Tylko tajna siedziba Torchwood Polska
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów
Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 6/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Czw 22:33, 21 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gacie Mishy
Gacie Mishy
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 14/100 Skąd: Farm Planet Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Czw 22:59, 21 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Umarłam Teraz już koniecznie muszę pojechać do Łodzi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alria
Top Gear Bitch
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 4250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Japanifornia Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 8:10, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Jestem pewna, że jeśli w Polsce jest Torchwood to ich siedziba wygląda właśnie tak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gacie Mishy
Gacie Mishy
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 14/100 Skąd: Farm Planet Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 10:06, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Bo Polska jest tym dominium Wielkiej Brytanii, które jest traktowane najbardziej po macoszemu i Torchwood nigdy nie dostaje na nic funduszy. Dlatego dostaje z rządu część tego, co jest przeznaczona na szpitale, ale to ledwie starcza na miesięczny zapas kawy i kostek cukru.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriu
Wredna Administratorka
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 20055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 19/100 Skąd: Bad Wildungen/ Frankfurt/ Seul/ Mirkwood Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 10:10, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Może to tylko pozory. A wśród supernowoczesny sprzęt.... eee... zaraz... przecież to Polska. Oni na pewno mają komputery z drugiej połowy lat 90 i sprzęt wojskowy pamiętający drugą wojnę światową
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gacie Mishy
Gacie Mishy
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 14/100 Skąd: Farm Planet Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 10:30, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Chyba niepamiętający. No wiesz, demencja starcza i te sprawy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pokemonka
Żonglujący Psychopata
Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/100 Skąd: Gdynia Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 12:17, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Ruszyli klatką schodową (oczywiście bez windy) i po kilku stopniach Amy była zmuszona nieść Arthura. Doctor otworzył drzwi kopniakiem, prezez co odezwał się palec, który omało nie został złamany przy London Aj. Lekarz zawył i złapał się za stope podskakujac, wpadł na Amy, która upuściła meża , zachwiała się, wpadła na Rusela osadzonego an półpietrze i razem jako taka ogromna kulka z ludzi i nieludzi stoczyli się i musieli od nowa wchodzić. Na szczycie cierpliwie wyczekiwał ich pudel.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bella Rose
Naczelny Troll Whomanistyki
Dołączył: 04 Gru 2010
Posty: 568
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/100 Skąd: z rejmontowskiej hacjendy Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 16:47, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
- Dzień dobry- ktoś powiedział ludzkim głosem. Mówił po polsku, a że Tardis wytłumaczał każdy jeżyk, wszyscy zrozumieli o co chodzi. Jednak ich miny były letko zdziwione bo myśleli, że to pudel przemówił ludzkim głosem. Nagle za sterty pudeł wyszedł jakiś niepozorny człowiek. Wyglądł on tak:
Ubrany był w szałowe, hipsterskie ciuchy. Na głowie miał kapelusz, na szyji damską apaszkę, białe spodnie i błękitną koszulę ze sztucznego jedwabiu.
Amy aż poczerwnieiała tak bardzo podobał się jej obcy.
- Witajcie w polskiej siedzibie Torchwood- powiedział zmysłowym głosem- Nazywam się Ronald.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pokemonka
Żonglujący Psychopata
Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/100 Skąd: Gdynia Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 16:53, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Doctor pierwszy wyciagnął rekę...
-A ja...
jednak Ronald mu przerwał ściskając dloń;
-Doctor. Znamy cię. Cała polska cie zna. masz tu fanów...
-fanów? Tutaj?
-nie dokońca.. nie w naszje siedzibie... na takeij jednej stronie... whomanistyce bodajże.. ale to nie jest teraz istotne, co was sprowadza?
Ostatnio zmieniony przez pokemonka dnia Pią 16:56, 22 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów
Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 6/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 15:44, 23 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
- Ktoś.. - zaczął Doktór ale przerwała mu amy.
- Szukamy takich menskich menów jak tyyyyyyy - wypóściła mu oczko.
- Hyhyhy - zaśmiał się lubiżnie Ronald i zamienił się w kij od mopa. Wszyscy zrobili wielkie oczy jak koła młyńskie.
- O co chodzi?? - spytął Artur, który wzburzony tym co zobaczył, zapomniał o tym, co usłyszał z ust Amy.
Z sufitu spadł duży bukiet róż bez główek.
- Co tu się dzieje??? - krzyknął Doktór. - Zobaczcie, kwiaty mają jakąś karteczkę·
UWAŻAJ NA SWOJOM ROZALKE
- Tylko jedna osoba może być tak podła - powiedział Doktor. - To wszystko, cała ta siedziba, cała farsa z Ronaldem, to musi być.. musi być dzieło Mistrza!
- Lepiej zadzwońmy do tego SH - powiedział szeptem Artur.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pokemonka
Żonglujący Psychopata
Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/100 Skąd: Gdynia Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 15:47, 23 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Nagle rozległ się szatański śmeich... i wszyscy stracili przytomność z niewyjaśnionych przyczyn. Obudzili się wisząc w jakimś kokonie cztery metry nad ogromnym parujacym sosem tatarskim.... Wszyscy byli zakneblowani i zwiazani...
|
|
Powrót do góry |
|
|
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów
Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 6/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 15:56, 23 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
- co się dzieje?? - krzyknął przegryzając knebel Doktór a jego głos poszł echem po sali.
- HA HA HA - w rogu sali pojawił się zacieniony kształt człowieka. - Daliście się złapać na tą starą sztuczkę z Torchwood Polska! Teraz wszyscy skończycie w sosie tatarskim!! To zemsta, że nie zaprosiliście mnie na promocję książki Rasela połączoną z degustacją!
|
|
Powrót do góry |
|
|
pokemonka
Żonglujący Psychopata
Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/100 Skąd: Gdynia Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 16:00, 23 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Amy oswobodziła usta:
-Nie!!!!!!!!
jej głos rozniusł się echem i nagle sznór, który ich utrzymywał pekł... Wszyscy zaczęli krzyczeć spadajac w dół ale złapał ichy ogromy hak.
-Co się dzieje? - zapytała zdezorientowana postać. Wszysyc spojrzeliw stronę konsolki.. siedziała tam kobieta o bujnych blond lokach.
-Witaj skrbie... - powiedziała i puściła oczko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów
Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 6/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 16:37, 23 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
- TO RIVER SONG! - zakrzyknęłi chórem.
- A wszystko jest zasługą kapitana, to on wymyślił numer z hakiem - powiedziała blondwłosa.
- Ale przecież Jacek jest z nami.. - powiedział neipewnie doktór rozgladając się na boki z obawą, że sklonowali Dżeka.
- Kapitan Hak, to o nim mówię - wyszczerzyła się do pirata siedzącego obok. - Za długo was nei było, więc ściągnęłam sobie prawdziwego mena. Od zawsze gustowałam w złych piratach.
- CooOo? River masz natychmiast wrócić do mnie!! - kzyczał doktór. - Zobaczysz, w nowej serii sam będę pira..
- Nie zaimponujesz mi ściąganiem filmów z neta, słonko.
Doctor zaczerwienił się.
- BĘDĘ PRAWDZIWYM PIRATEM I TWÓJ HAK MOŻE SIĘ WYPCHAĆ SIANEM!!
- EKHEM - rozległ się Mistrz. - Ciągle tu jestem.
- Bądź sobie - River wystawiła mu język. - Doktórze wracamy, z Rozalią dzieje się coś złego.
Kapitan Hak zagwizdał i przez okno wleciał żaglowiec. Zabrał Doktórai spólkę do mieszkania Rołz zostawiając zdezorientowanego Mistrza nad kadzią sosu.
- Jeszcze cię dorwę, Doktórze Lekarzu!!
Ostatnio zmieniony przez reiha dnia Sob 16:38, 23 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
pokemonka
Żonglujący Psychopata
Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/100 Skąd: Gdynia Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 17:56, 23 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
River prowadziła statek trzymając za ogromny okrągawy ser. Dcotorowi to odpowiadało, szczególnie po tym jak przez przypadek wyprznał Haka nad oceanem spokojnym...
Ostatnio zmieniony przez pokemonka dnia Sob 17:57, 23 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów
Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 6/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 21:44, 23 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
- Mam dziwne przeczucie, że coś jest nie tak.. - zamyślił się Pielęgniarz.
Tym czasem nad Oceanem..
Małe jaskółki lecące do Afryki złapały kapitana haka za poły marynarki i postanowiły bezpiecznie zawieść do Nibylandii. Nad Londynem silny wiatr wykręcił kapitanowi stalowy hak z przegubu, który ostro zapikował w dół. Po chwili dało się słyszeć plask i głośny krzyk:
- Nieeeeeeeeeeee!!!!!!! TYLKO NIE ROZALIAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!111111111
Z serca nadobnej Rozalii sterczał metalowy pręt.
- Nigdy cię nie zapomnę.. - Dżon ujął w dłonie głowę Rozalii, ale ona już odeszła. - Ukochana..
Zapłakał żewnymi łzami, i płakał, płakał, płakał.. a wiatr znad oceanu spokojnego czule pieścił jego cynamonowe włosy.
Po chwili na doczesnej powłoce Rozalii wylądował żaglowiec.
- NIEEEEEEEEEEeeeeeeeeEE!!!!!!!! - krzyczał Dżon, ale było już po wszystkim.
Trap żaglowca otworzył się i zszedł po nim Doktór.
- Aloha, już jesteśmy!
Ostatnio zmieniony przez reiha dnia Sob 21:52, 23 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriu
Wredna Administratorka
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 20055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 19/100 Skąd: Bad Wildungen/ Frankfurt/ Seul/ Mirkwood Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 22:04, 23 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Za Doctorem z podjazdu wyłonił się Władysław z Bellą Cullen. Zobaczył beczącego Dżona i podleciał do nich.
- Co się stało?- spytał
- Nie żyje!!!!!!- krzyczał i beczał Dżon, robił to w tej samej chwili przez co jego mowa wydała im się mało zrozumiała. Doktor zachowywał się jakby nic się nie stało.
- Dżon lecisz z nami?- spytał go.
- Czy ty masz serce?!?- pytał a po jego polikach spływały kaskady łez tworząc bajoro wokuł jego stóp- To Rozalia. Przecież ja kochasz.
- To ty ją podobno kochasz. A ja to nie ty.
Władysław uklękł przy Rozalii. Złapał ją w pół i lekko uniósł. Odsłonił jej szyję i delikatnie wbił w nią zęby.
- Co robisz!!!!!- krzycał Dżon i rzucił się na niego. Wtedy wpadła na niego Bella Cullen i mocno złapała go, była silna bo była wampirem. A kązdy wampir jest silny.
- On ratuje twoja żona- krzyczała mu do ucha.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gacie Mishy
Gacie Mishy
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 14/100 Skąd: Farm Planet Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 22:16, 23 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
czuję, że znowu umrę
|
|
Powrót do góry |
|
|
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów
Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 6/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 22:20, 23 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
umarłam ze śmiechu, władysławie, ratuj
|
|
Powrót do góry |
|
|
|