Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sillita
Konstruktor ogródkowych Daleków
Dołączył: 27 Gru 2010
Posty: 614
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Białystok Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 14:30, 23 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Jestem pod wrażeniem tego, jak idealnie prostą linię Gareth potrafi narysować. Chyba coś jest ze mną nie tak, skoro zauważam takie rzeczy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Beryl
Fanatyk szalików i kapeluszy
Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Torchwood Silesia
|
Wysłany: Wto 14:47, 23 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
cydienne napisał: |
Żartujesz, prawda? |
Nah, moja ulu-ulubiona postać evah. Uwielbiam ją, czczę i wielbię.
Ale uprzedzam, że to moze nie zadziałać od razu. Ianto dożył do trzeciej serii...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriu
Wredna Administratorka
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 20055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 19/100 Skąd: Bad Wildungen/ Frankfurt/ Seul/ Mirkwood Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 15:16, 23 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Przemęczyłam bez przewijania szósty i siódmy odcinek TW. Amerykanizacja tego serialu mnie dobija.
Szósty odcinek był bardzo nudny. Oglądałam go bez większych emocji, no może poza jedną. Naprawdę chciałam, żeby spalili Rexa. Zwłaszcza w trakcie jego idiotycznego przemówienia. Jakie to było amerykańskie i patetyczne. Za to podobał mi się siódmy odcinek.
W DW i TW Jack leciał na wszystko co się rusza: mężczyzn, kobiety, kosmitów. Teraz zrobili z niego geja. Jakoś nie zauważyłam żeby był zainteresowany kobietami. Z lekka to mnie już irytuje. Czy dla odmiany nie mógłby do łóżka pójść też z jakaś babą.
Jack Gejowski Doctor
|
|
Powrót do góry |
|
|
cydienne
Przyjaciel puszkowego psa
Dołączył: 29 Gru 2010
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Torchwood Silesia Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 21:41, 23 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
[quote="Wika"]A Miracle Gay wziął się stąd:
Bery; napisał: | Nah, moja ulu-ulubiona postać evah. Uwielbiam ją, czczę i wielbię. |
Aaaaa teraz kojarzę twój podstępny plan.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shina
Doctorant Whomanistyki
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Sosnowiec/Łódź Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 3:20, 24 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Eriu napisał: | W DW i TW Jack leciał na wszystko co się rusza: mężczyzn, kobiety, kosmitów. Teraz zrobili z niego geja. Jakoś nie zauważyłam żeby był zainteresowany kobietami. Z lekka to mnie już irytuje. Czy dla odmiany nie mógłby do łóżka pójść też z jakaś babą.
|
Nie. Nie. I nie. Gejowskie wątki Gejowskie wątki są super, a ten z oćcinka siódmego był słodki. Po próbie obejrzenia gejowskich seriali pokroju Dante's Cove i The Lair (oba rzuciłam po jednym oćcinku) zaczęłam wątpić w wątki gejowskie, więc Jack-gej mi się podoba. Poza tym część osób bi nie jest bi w sensie lecenia cały czas na obie płci, tylko czasem ma fazę na laski, a czasem na facetów. Jacuś najwidoczniej od kilkudziesięciu lat ma fazę na facetów.
A tak wogle to średnio mi się podoba ten sezon. Mój brat stwierdził ostatnio, że cały budżet chyba poszedł na helikopter i wyrzutnię w pierwszym oćcinku i reszta wali po oczach taniochą. I ciągle mam wrażenie, że nic się nie dzieje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beryl
Fanatyk szalików i kapeluszy
Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Torchwood Silesia
|
Wysłany: Śro 5:10, 24 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Shina napisał: | Jacuś najwidoczniej od kilkudziesięciu lat ma fazę na facetów.
|
Z przerwami na te wszystkie żony, matki swoich dzieci i kochanki. Strajkuję. Odczuwam głęboki brak romansów z kosmitami, tylko ludzie i ludzie. ^^
Ale przynajmniej skończył z fazą erotomana gawędziarza, teraz ma kryzys roku dwutysięcznego i leci na wszystko młode, co leci na jego walory (znaczy płaszczyk)... Hmmm... było takie opowiadanie, jak to jackowy płaczyk był zywy i był zmiennokształtnym kosmitą/zmiennokształtną tkaniną wynalezioną gdzieś. Myślicie? To by zarówno stanowiło wątek romansu z kosmitą (i nawet trójkąta z kosmitą) jak i tłumaczyło, skąd ma drugowojenny płaszcz wtedy, kiedy ma. Torchwood różne rzeczy znajdował.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wika
Garderobiana Davida
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 1986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 11:09, 24 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Ale mnie to już lekko wkurza - ktoś mówi "płaszcz" a Jacuś leci jak pies pawłowa
I może to obrazoburcze co powiem, ale po MD wydaje mi się że Barrowman jednak nie za bardzo umie grać. Tzn nie umie grać angstu chyba już, jego każda mina "przerażona" jest TAKA SAMA z takim samym łamiącym się głosem
Acz nie widziałam 7 odcinka więc mogę być niesprawiedliwa.
Uważam że 6 zaszkodził przede wszystkim brak Rudej i Pullmana, dla mnie oni trzymają ten serial.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shina
Doctorant Whomanistyki
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Sosnowiec/Łódź Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 12:03, 24 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Beryl napisał: | Shina napisał: | Jacuś najwidoczniej od kilkudziesięciu lat ma fazę na facetów.
|
Z przerwami na te wszystkie żony, matki swoich dzieci i kochanki. Strajkuję. Odczuwam głęboki brak romansów z kosmitami, tylko ludzie i ludzie. ^^
|
Oj tam, oj tam. Te żony, matki dzieci i kochanki (oraz zarywanie do Gwen w pierwszych sezonach) to tak na marginesie. Sama znam osoby, które określają się jako homo, a w odpowiednich warunkach idą do łóżka z osobą płci przeciwnej. Zdarza się. Może Jacuś tak ma? Co do kosmitów - TAK! Ja też chcę romans z kosmitą.
Wika napisał: | Acz nie widziałam 7 odcinka więc mogę być niesprawiedliwa.
Uważam że 6 zaszkodził przede wszystkim brak Rudej i Pullmana, dla mnie oni trzymają ten serial. |
Pullmana nie ma już DWA oćcinki Co oni sobie kurna myślą Oćcinek 7 uważam za zapychacz. Bo jeśli w 2 było "cały oćcinek lecimy samolotem", to tu jest "cały oćcinek jedziemy samochodem"... Ale wspomnienia Jacka, które stanowią 90% treści są urocze. Angelo
|
|
Powrót do góry |
|
|
cydienne
Przyjaciel puszkowego psa
Dołączył: 29 Gru 2010
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Torchwood Silesia Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 12:07, 24 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
A ja chcę omniseksualności - ośmiornic i pudla i dowcipów w tym temacie (wiem, że pudel to Hart). I więcej luzu, bo to wszystko jakoś tak strasznie na poważnie i mydlanooperowo, a Torchwood owszem takie momenty miewało, ale potem Jack i Ianto łapali razem nie-pterodaktyla, a Owen był King of the Weevils. I czy to możliwe, żeby Barrowman, świetny w Children of Earth, cofał się aktorsko czy coś? Ten aktor jest świetnym showmanem i wcześniejsze Torchwood pozwalało mu to pokazać, a teraz to większość torchwoodowców jakoś tak ani nie podziwia go specjalnie, patrzy trochę na niego z góry i tylko Gwen pozostaje wierna sobie Nie myślałam, że to napiszę kiedykolwiek. Gwen jako przykład pozytywny, hoho.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beryl
Fanatyk szalików i kapeluszy
Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Torchwood Silesia
|
Wysłany: Śro 12:20, 24 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
A ja chcę, zeby skończyli historię w dziewiątym odcinku, a dziesiąty zrobili musicalowy! Dopiero by się mogła ekipa wykazać!
Hart to tylko w parze z K-9. Jestem owcą tego pairingu
A tak. Zapomniałam też wspomnieć o teorii, podług której ów Jakowo-Angelowy romans zaowocował dziecięciem, które miało być później znane światu jako Howard Stark. ^^ Angelo miał się dowiedzieć po wyjściu z paki, ale wyskoczył z nożem i nigdy nie został uznany za godnego tego sekretu.
Ostatnio zmieniony przez Beryl dnia Czw 5:58, 25 Sie 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriu
Wredna Administratorka
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 20055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 19/100 Skąd: Bad Wildungen/ Frankfurt/ Seul/ Mirkwood Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 16:34, 06 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ostatnio podobają mi się odcinki TW. Wreszcie coś się dzieje i się nie nudzę. Rex i Blondyna aż tak bardzo mnie nie irytują. Wreszcie wrócili Psychol i Ruda.
Za to coraz bardziej drażni mnie skłonność RTD do przesady. Dlaczego jak dzieje się coś złego to musi do dotykać całą planetę i to niemalże na skalę apokalipsy. Kryzys, upadek społeczeństw, spalarnie, po tym co RTD serwuje w TW, ludzkość długo się nie pozbiera. Jeżeli powstanie 5 sezon TW to pewnie nikt tam nie będzie pamiętał, że jeszcze rok temu ludzie byli nieśmiertelni i decydowali o tym kto ma żyć a kto. Czepiam się, ale bardziej wkurza mnie przesada RTD niż bezsensowne mieszanie Moffata.
Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek coś takiego napiszę czy też pomyślę: uwielbiam Gwen. Naprawdę ją uwielbiam. Ciągle jest to ta stara bezczelna, momentami irytująca Gwen. Lubię ją za to, że rodzina jest dla niej najważniejsza, że dla niej gotowa jest walczyć do samego końca.
W piątek ostatni odcinek i po raz pierwszy w tym sezonie nie mogę się go doczekać. Nie dlatego, że wreszcie skończy się czwarty sezon TW, ale dlatego, że ciekawi co ten RTD wymyślił
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wika
Garderobiana Davida
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 1986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 14:51, 10 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ok obejrzałam. I tak - huraaaaaaaaaa z powodu Blondie i huraaaaaaaaaa z powodu Rudej. Oswald wymiatał, ale i tak NIC I NIKT nie pobije tego jaka wspaniała była GWEN. Najlepsza
Nie podobało mi się zakończenie, wkurzyłam się na RTD bo zaprzecza sam sobie - jakby do zrobienia kogoś nieśmiertelnym wystarczyła transfuzja to jestem pewna ze Jack wcześniej już by to wypróbował, głupi nie jest :/
A najbardziej wzruszyłam się (kosmos, wzruszyłam się na Miracle Gay!) jak Andy usiadł na łóżku koło tej bezimiennej nieprzytomnej dziewczyny. Jeeeej
Zakończenie otwarte na kontynuację, ale nie wiem czy mam na nią ochotę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
RambleOn
Doctorant Whomanistyki
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 17:15, 10 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Przez cały sezon Jack powtarzał że jego krew nie jest istotna, a nagle robi ludzi nieśmiertelnymi? Ale bzdura.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luthien
Banan Dziesiątego
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/100 Skąd: Skawina Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 20:10, 10 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
RambleOn napisał: | Przez cały sezon Jack powtarzał że jego krew nie jest istotna, a nagle robi ludzi nieśmiertelnymi? Ale bzdura. |
Może i bzdura ale mi się podobało, prawda serial był trochę zbyt amerykański ale jak zawsze oglądałam wszystkie odcinki. Ostatni odcinek mi się podobał tylko szkoda że uśmiercili Ester lubiłam ją bardziej niż murzyna (w tym momencie imię wypadło mi z głowy )
Zobaczymy co wymyślą pewnie rodzina znowu wróci bo ich nie uśmiercili wszystkich, nie mniej jednak tęsknię za starym Torchwood za walkami z obcymi w każdym odcinku innymi, wolę takie coś a nie to co teraz jest.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriu
Wredna Administratorka
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 20055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 19/100 Skąd: Bad Wildungen/ Frankfurt/ Seul/ Mirkwood Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pon 15:54, 12 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Wreszcie obejrzałam.
Zawsze chciałam, żeby RTD pozbył się Gwen. I teraz gdy ją polubiłam bałam się, że naprawdę to zrobi. Bardzo, bardzo ucieszyłam się, że Gwen przeżyła. Awansowała na moją ulubioną postać z Torchwood (mam tu na myśli wszystkie sezony, a nie tylko czwarty).
Ucieszyła się, że zabili Esther. Nie znosiłam baby od samego początku. Liczyłam też na śmierć jeszcze bardziej irytującego od Blondyny Rexa. Niestety RTD zrobił z niego jakiegoś Jacka II.
Super, że Ruda też przeżyła.
Naprawdę wkurza mnie to, że RTD zaprzecza sam sobie. Dziwię się tylko, że Torchwood mając w swoich kręgach takiego dziwoląga jakim jest Jacek nie przepadała jego krwi. Skoro daje ona nieśmiertelność to na pewno różni się od ludzkiej. Wydaje mi się, że DNA też powinien mieć mało ludzkie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shina
Doctorant Whomanistyki
Dołączył: 24 Cze 2010
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Sosnowiec/Łódź Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 1:00, 16 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Straszne. Okropne. ZUO. Bez sensu. Oddajcie mi stare Tochwood
Nie podoba mi się. Wcale. Jedyny odcinek, który oglądałam z przyjemnością to ten z Angelo Poza tym mam wrażenie, że mało się działo w tym serialu. Źle mu zrobiło rozciągnięcie do 10 odcinków. Jakby zrobili 5, to byłoby więcej akcji, a mniej pieprzenia o niczym.
Blessing. No jasne. Dziura na wylot Ziemi na zasadzie "nikt nie wie jak to działa". Litości. Przypomniało mi się jak Spike rzekł w piątym sezonie "Angela": "Istnieje dziura w świecie. Powinno się wiedzieć takie rzeczy."
Nie podoba mi się też wepchnięcie na chama zapowiedzi następnego sezonu. Chyba nie chcę następnego sezonu.
Ale podobało mi się, że Ruda przeżyła. I jak Oswald całkiem dosłownie wymiótł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Moniqua
Cutler Team
Dołączył: 31 Sie 2010
Posty: 1661
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/100 Skąd: Wrocław Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 21:06, 16 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Jestem podobnego zdania. Kolejny sezon jeżeli będzie (co można pomyśleć po takim zakończeniu) będzie już beznadziejny! Ja też chcę stare Torchwood. I też najbardziej podobał mi się odcinek z Angelo!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriu
Wredna Administratorka
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 20055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 19/100 Skąd: Bad Wildungen/ Frankfurt/ Seul/ Mirkwood Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 23:02, 16 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ja też chcę stare Torchwood. Amerykanizacja tylko mu zaszkodziła. Nawet to co w RTD najlepsze gdzieś zniknęło. Aż mam ochotę napisać: RTD wracaj do UK!!!
A ktoś wie, które odcinki napisał RTD?
Jestem jednak pewna, że jak powstanie następny sezon, to będę oglądała i narzekała na to jaki ten serial zrobił się beznadziejny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maya
Członek organizacji LI'n'DA
Dołączył: 14 Wrz 2011
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Katowice Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 0:06, 17 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Eh 4 sezon oprócz paru bohaterów w ogóle nie ma prawie nic wspólnego ze starym, dobrym Torchwood...
Tak, RTD jakby się wypalił. Możemy mieć tylko nadzieję, że to jakiś przejściowy kryzys i w następnym sezonie wróci do formy
A pomijając subiektywne odczucia dotyczące żałosnego momentami patetyzmu, amerykańskości i wkurzających bohaterów, to jest tam pełno naprawdę nie trzymających się kupy momentów (np. w 1 albo 2 odcinku, gdy ciężko ranny Rex dosłownie dowleka się do domu Gwen i Rhysa, a moment później bierze nogi za pas i jakoś nie ma żadnych problemów z własną motoryką...)
|
|
Powrót do góry |
|
|
shakespeare
Konstruktor ogródkowych Daleków
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 602
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Nie 21:17, 18 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Co fakt to fakt, większość odcinków jest pisana jakby na dzień przed terminem i na kolanach....
Ale co do RTDowskiej patetyczności, dla mnie stała już się nieodłączną częścią cudownego wszechkiczu Whonivesum i w sumie czymś sympatycznym
co nie znaczy, że RTD nie jest głupi
|
|
Powrót do góry |
|
|
|