|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Boowie
Lirnik z kobzą
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/100 Skąd: Bananasland Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 11:52, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Miło wiedzieć
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Song
Doctorant Whomanistyki
Dołączył: 02 Cze 2011
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 12:07, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
A ja mam z Białołęcką problem. Bardzo mi się podobały jej fanficki i z ciekawości sięgnęłam do jej książek - Tkacza Iluzji, Kamień na Szczycie, Wiedźmę.com i Różę Selerbergu(Slytherin anyone? ^^)
Sympatycznie się je czyta, ale prawda jest taka, że nie zapadają jakoś szczególnie w pamięć. Bohaterowie są zróżnicowani, dialogi zabawne jednak brakuje mi w tym czegoś więcej. Białołęcka pisze książki, które czyta się lekko i przyjemnie - temu nie da się zaprzeczyć, co nie zmienia faktu, że nie poruszają zbyt mocno jakichś czułych strun w mojej wyobraźni. Nie przypominam sobie żebym w czasie lektury kiedykolwiek westchnęła nad rozwiązaniem fabularnym, złapała się za głowę albo wygrażała pięścią(*Moffat!!*). Pewnie mam za duże wymagania i zbyt emocjonalny stosunek do książek, ale jeśli chodzi o pisarki fantastyczne to mam inne typy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gacie Mishy
Gacie Mishy
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 14/100 Skąd: Farm Planet Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 18:14, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Muszę przyznać, że ja nie wiem czy w HP bardziej od tego co napisała Rowling nie wciągnęły mnie fici - z których duża część tych na które trafiłam (Toroj, Arien Halfelven, Arthur Wesley i nie pamiętam czyje "Niewybaczalne" a nawet językowo Seria Herbaciana) była lepiej napisana od oryginału |
Chciałam zwrócić uwagę na wzmiankę o języku Harry'ego Pottera. Moim zdaniem to jest coś, czego po prostu nie da się ocenić w przekładzie. W przypadku żadnej książki. Przecież mówiąc o tym, że gdzieś indziej język był lepszy niż w książce, nie oceniasz tak naprawdę tego, jak Rowling napisała HP tylko jak tłumacz go przełożył. Mi się na przykład bardzo źle wracało do pierwszego tomu po przeczytaniu siódmego w oryginale i bynajmniej nie ze względu na fabułę, tylko dlatego, że zaczęło mnie męczyć, jak jest napisany.
Cytat: | Bardzo ważny jest jeszcze między innymi styl w, którym książka jest napisana. HP z tomu na tom były coraz lepsze ale mimo wszystko opisy a nawet dialogi pozostawiały często dużo do życzenia. |
To już znacznie bardziej zależy od autora, ale osoba przekładająca również ma w tym swój duży udział.
Ogólnie moim zdaniem to jest trochę tak, jakbyśmy nagle przestali narzekać na jakość tłumaczeń filmów i seriali, jakie dostajemy i zaczęli uważać, że cała wina leży po stronie scenarzystów. A chyba wszyscy wiemy, jakie kwiatki zdarzają się w tłumaczeniach, a i bez tego mają one często mało wspólnego z tym, co mówią bohaterowie w oryginale.
A od tego, co napisała Rowling to mi się bardziej podoba AVPM i AVPS i dla mnie te dwa musicale są ważniejsze od wszystkich książek
Jeśli chodzi o Severusa, to kocham. A nie czytałam fików poza Rozmowami Trumiennymi. I one nie wpłynęły już na moją ocenę, bo uwielbiałam go wcześniej.
Jeśli chodzi o to, co według mnie powinno decydować o tym, jaka książka jest dobra, to uważam, że powinno być to głównie to, jak dobrze się bawię ją czytając (i nie, nie mam na myśli, że musi być lekka, dobrze się można bawić i na cięższej tematyce). Jeśli jestem w stanie zżyć się z bohaterami i jest mi przykro, kiedy książka się kończy, z samego powodu, że się skończyła, jeśli wywołała u mnie dużo emocji, to uważam, że jest dobra. I nawet jeśli to nie jest cały świat zbudowany po latach szczegółowych badań, to nie uważam, że powinno się takie książki traktować jako literaturę gorszego sortu.
A a propos tworzenia własnego świata. O ile Tolkien ma tu naprawdę szczególne zasługi bo można powiedzieć, że jest jednym z ojców całego gatunku i miał gigantyczny wpływ na jego rozwój, to jednak dzisiaj nie jest to posunięcie niespotykane nigdzie indziej i bardzo wielu autorów buduje własne światy, opierając się na mitologiach, albo po prostu wykorzystując własne pomysły i tworząc własne języki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag
Blue Stick of Destiny
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 6559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 11/100 Skąd: Winterfell Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 18:34, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Akurat Harrego Pottera czytałam w oryginale I Polkowski przetłumaczył go dobrze (oprócz ostatniego tomu ). Czy może raczej właściwie, odpowiednio do oryginału. To dobry tłumacz jest.
Myślę, że język, sposób konstrukcji dialogów, poziom opisów można do pewnego stopnia oceniać po tłumaczeniu - szczególnie w przypadku prozy. Na przykład to, że są bardzo ubogie. Chociaż jak kiedyś siedziałam w Empiku i przeglądałam inne tłumaczenia Tolkiena... Ratunku. "Bilbo Bagosz z Bagoszny." Łazik zamiast Obeżyświata. I najlepsze - przypis do tłumaczy, że nie wolno zmieniać nazwt Shire: "Shire must be the Shire" (czy coś w tym stylu) pomysłowy tłumacz przetłumaczył "Ćwierć musi być Ćwiercią". Wyć się chce.
Tak sobie myślę, że złe tłumaczenie może książkę bardzo zepsuć, ale dobre nie bardzo naprawić.
Gorzej jest na pewno z poezją. Chociażby większość tłumaczeń mojego ukochanego Yeatsa jest po prostu fatalna.
Severus był moją ulubioną potacią po pierwszym tomie od razu. Ale bez fanfików chyba bym go tak nie psychofaniła.
Wiesz z tą subiektywną opinią to mam duże wątpliwości. Bo na pewno znajdą się osoby uważające brazylijskie seriale za wspaniałe i bardzo głębokie i poruszające, osoby płaczące ze wzruszenia przy czytaniu harlekinów (i tłumy piszczące do Edwarda w Zmierzchu) i osoby twierdzące że Jared jest bardzo dobrym aktorem. Nie uważam, żeby istnienie takich opinii na cokolwiek wpływało.
Wielu autorów buduje własne światy ale przyznam się, że oprócz Tolkiena (i teraz Martina) nie spotkałam się (wiadomo to nie oznacza, że nie ma nikogo innego - nie przeczytałam przecież wszystkich książek), żeby te światy były zrobione tak porządnie. Zazwyczaj wiemy, że to inny świat i dostajemy wyrywkowe wiadomości o nim potrzebne żeby zrozumieć fabułę. Tak samo z językami - ja spotkałam się z wymyślaniem paru słów, góra zdań a nie całych języków włącznie z gramatyką i pismem. U Tolkiena dostaliśmy... wszystko. Praktycznie na każdej płaszczyźnie.
Ostatnio zmieniony przez Ag dnia Wto 18:50, 03 Lip 2012, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 19:03, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
i to mnie u Tolkiena męczy, że tak się wtrącę
Co do tłumaczeń- "Drużynę pierścienia" czytam w dobrym tłumaczeniu, z Obieżyświatem. Potem trafiłam na Łazika i się pogubiłam Muszę to jeszcze raz kiedyś przeczytać, może w gimnazjum byłam prostu za mała na to
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag
Blue Stick of Destiny
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 6559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 11/100 Skąd: Winterfell Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 19:07, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Szukaj wyłączenie tłumaczenia Marii Skibniewskiej. Wszystkie inne są fatalne.
A mnie to zachwyca i wprowadza w podziw Ja umiem tylko tworzyć fiki w światach już wymyślonych Nie umiem sobie nawet wyobrazić jak można objąć umysłem coś takiego...
|
|
Powrót do góry |
|
|
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 19:13, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Nie zrozum mnie źle, podziwiam Tolkiena za to co zrobił. Ale nie lubię takiego wysokiego natężenia faktów, niekoniecznie związanych z fabułą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag
Blue Stick of Destiny
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 6559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 11/100 Skąd: Winterfell Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 19:16, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ależ rozumiem Nie każdemu musi się wszystko podobać
|
|
Powrót do góry |
|
|
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 19:20, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Nie musi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gacie Mishy
Gacie Mishy
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 14/100 Skąd: Farm Planet Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 19:31, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, mi się po prostu źle teraz czytało ten pierwszy tom i już I było w nim trochę błędów. Zresztą nawet on stwierdził, że chciałby zrobić drugie, porządne tłumaczenie
No to może w takim razie potrzebne jest połączenie i subiektywnej oceny i doceniania eee... kunsztu. Bo już nie raz widziałam, jak ludzie zachwycają się czymś dla samego faktu, że uważają to za dzieło głębokie i wartościowe, a nawet im się to nie podoba. Czasem prawie nikomu się nie podoba. I to jest dla mnie trochę głupie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag
Blue Stick of Destiny
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 6559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 11/100 Skąd: Winterfell Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 19:38, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
W pierwszym błędów w tłumaczeniu nie zauważyłam. W siódmym jest ich od cholery. Tłumacz tej klasy co Polkowski nie powinien tworzyć zdań z gramatyki których wynika, że Ginny jest mężczyzną. I tłumaczyć "camera" na kamera.
Z tym szukaniu złotego środka to się zgadzam. Chociaż ja czasem dostrzegam dlaczego książka jest uważana za bardzo dobrą, mimo że mi się koszmarnie nie podoba (Proces Kafki czy ostatnio Pachnidło).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gacie Mishy
Gacie Mishy
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 14/100 Skąd: Farm Planet Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 20:09, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
W pierwszym tomie bodajże Lavender Brown była chłopcem w trakcie ceremonii przydziału Wiem, że było tego więcej, ale nie potrafię zapamiętywać dokłądnie takich szczegółów, w głowie zostają mi tylko takie oczywiste No, był jeszcze Syriusz Czarny. A i jeszcze, to akurat chyba nie było w pierwszym tomie tylko w drugim, ale raz Harry'emu zdarzyło się wyjść na obiad, po czym po tymże samym posiłku wrócił z kolacji
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag
Blue Stick of Destiny
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 6559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 11/100 Skąd: Winterfell Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 20:14, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
A tak, jeszcze z jedną profesor tak było Ale to akurat nie był błąd w tłumaczeniu - bo chyba w angielskiej wersji nawet nie pojawiło się co do nich he/she itd. Ale mógł chyba się jakoś o ich płeć Rowling zapytać....
Motyw z kolacją kojarzę I Syriusza Czarnego też
Mogli by to poprawić w sumie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Boowie
Lirnik z kobzą
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/100 Skąd: Bananasland Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 21:03, 03 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Pamiętam Syriusza Czarnego
|
|
Powrót do góry |
|
|
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów
Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 6/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 0:07, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
nie potrafię tak mądrze argumentować jak Wy chciałam tylko napisać, że wydaje mi się, że po drugim tomie Kamień Filozoficzny był wydany jeszcze raz, tak jest nawet napisane w notce od tłumacza, i w mojej wersji jest już Syriusz Black.
|
|
Powrót do góry |
|
|
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 7:58, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam "Lotnika". I w sumie nieco się zawiodłam. Bo uwielbiam Eoina Colfera i jego książki zwykle ją wspaniałe, a ta była dość przeciętna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gacie Mishy
Gacie Mishy
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 14/100 Skąd: Farm Planet Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 19:47, 06 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
A ja kocham Lotnika i chyba jest moją ulubioną książką Colfera Znaczy czytałam tylko to, Artemisy i Listę życzeń Bo wcześniej najbardziej lubiłam książki o Artemisie, ale tu z kolei mnie ostatnia bardzo, bardzo zawiodła Miejscami czułam się, jakbym czytała opko A miejscami czułam się po prostu, jakby mi się nie podobało. Mam nadzieję, ze ostatnia cześć będzie lepsza A tak poza tym to chyba najbardziej lubię tą, w której cofnęli się w czasie, ratować lemura
A ten Harry Potter to chyba jednak był trochę później wydany drugi raz, bo ja pierwszą i drugą część kupiłam jakoś tuż przed tym, jak wydali trzecią i mam Syriusza Czarnego
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reinette
Okulary Dziesiątego
Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 2098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Wrocław Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 23:09, 13 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Troszkę tu w temacie przerwy się zrobiło, ale co tam Znudziło mi się wyszywanie i postanowiłam nadrobić książkowe zaległości, więc:
- kupiłam w Empiku wszystkie 4 kryminały Becketta za 60 zł z groszami (a solo po 38 jedna, więc dobry zakup) i połknęłam je w 3 dni O ile Chemię śmierci i Zapisane w kościach czytałam wcześniej, o tyle Szepty zmarłych i Wołanie grobu były dla mnie nowe, jednak bardzo interesujące i z pewnością będę do nich wracać
- matrasowy zakup: Charlaine Harris i "Czyste szaleństwo" - początek trochę oporny, ale przetrwałam do końca i może kiedyś jeszcze czytnę
- również matrasowy Syndrom Tanatosa, autorstwa Walkera Percy: po szoku, jakiego doznałam zaznajamiając się ze stylem owego pana, książkę uznaję za tak mózgozżerającą, że raczej do niej nie zajrzę, ale ładnie wygląda na półeczce (uwielbiam mieć półki zastawione książkami )
- klasyka gatunku, czyli Milczenie owiec Thomasa Harrisa - po zobaczeniu filmu dawno temu kojarzę, ale książka również z tych siadających na mózgownicę, nie do przejścia w jeden dzień, jednakże bardzo ciekawa i na pewno jeszcze będę maltretować
Poluję też na Mumię Anne Rice, dostrzegłam ją gdzieś w księgarni za jakieś 30 zł, ale było mi ich szkoda A chętnie bym wciągnęła, zwłaszcza że lubię tematykę antycznego Egiptu Póki co, lecę od nowa z Anią z Zielonego, te książki wywołują u mnie płacz i śmiech w tym samym momencie, powodują kwestionowanie własnej wartości i w ogóle co tu robię, przecież Ania jest taka piękna, zdolna, ma tyle talentów i kochającego faceta... Chyba jestem masochistką, że kolejny raz to czytam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meg
Fanatyk szalików i kapeluszy
Dołączył: 02 Mar 2012
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: zachodniopomorskie Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 7:46, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam Anię Pamiętam jak mając dziesięć lat przeczytałam w wakacje całą serię. W ogóle wielkim sentymentem darzę książki L.M. Montgomery.
Aktualnie zastanawiam się nad zakupem całości Pieśni lodu i ognia bo w bibliotece chyba się nie doczekam na swoją kolejkę. Tylko najtańsza opcja na allegro to ponad dwieście trzydzieści złotych i trochę mi żal tych pieniędzy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reinette
Okulary Dziesiątego
Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 2098
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Wrocław Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 9:32, 14 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Też byłoby mi szkoda, ale mi zawsze ciężko rozstawać się z pieniążkami bo zawsze mam ich mało, mama chłopaka nie może zrozumieć po jaką cholerę ja kupuję tyle książek skoro mogę je wypożyczyć. Proste - chcę mieć czym zapełnić półki, lubię mieć swoje książki, a nie wypożyczone.
Co do Ani - kiedyś toto czytałam od razu po skończeniu całości, a teraz jak czytam to się czuję taka szara, zwyczajna, bezwartościowa i totalnie bez żadnych talentów typu śpiewanie, rysowanie itp. Bo Ania taka piękna i mądra i zdolna, a ja mam problemy z psychiką
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|