Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 20:04, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
a ja miałam tylko jedną babkę dziwną, w trzeciej gimnazjum. Już nawet lepszy był, były już, ksiądz który kilka lat po uczeniu nas przestał być księdzem (ale nie przez nas ) i zamieszkał z jakąś babką...
Moja parafia to parafia ojców franciszkanów, a franciszkanie są cool!
Tak czy owak - mój tata, mimo, że sam kupował mi Pottery, kiedyś przeprowadził, ze mną rozmowę, że to może być ZUO. Przekonałam go, że to tylko bajka, ino dla starszych.
Eriu, z oazami, Dziećmi Maryi i innymi takimi mam tak samo. Okej, jestem wierząca, ale żadne czuwania to nie dla mnie. A moja przyjaciółka wręcz przeciwnie. Jak mi raz opowiadała co tam się dzieje to... Okej, to nie było straszne, dar języków i reszta to przecież dobrze rzeczy ale... na swój sposób to było przerażające. A wiem, że mówiła prawdę.
Ostatnio zmieniony przez monilip dnia Pią 20:05, 18 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
DorkaEm
Tańcząca z Doctorami
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 2341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/100 Skąd: Jaworzno/Kraków Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 20:07, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ja byłam przez dwa lata w Oazie... było naprawdę całkiem fajnie.. ehh.. stare dobre czasy..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag
Blue Stick of Destiny
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 6559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 11/100 Skąd: Winterfell Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 20:09, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Bo my zepchnęliśmy wiarę i Boga do czegoś miłego, przyjemnego i dodatkowego. A tu nie o to chodzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriu
Wredna Administratorka
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 20055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 19/100 Skąd: Bad Wildungen/ Frankfurt/ Seul/ Mirkwood Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 20:23, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ag napisał: | Bo my zepchnęliśmy wiarę i Boga do czegoś miłego, przyjemnego i dodatkowego. A tu nie o to chodzi. |
Trzymanie się za rączki i śpiewanie. Tak mniej więcej wyglądało spotkanie na którym byłam. Zraziłam się do nich. Żadnych rozmów na trudne tematy. Próbowałam poruszyć temat samobójstwa. Niestety zostałam całkowicie zignorowana, a nawet potraktowana jak jakiś prowokator. Jedynie ksiądz próbował kontynuować ten temat, ale towarzystwo wolało rozmawiać o jakiś pierdołach. Może źle trafiłam.
Co to katechetów. Jeden pan gwarantował mi, że będę się smażyć w piekle. Drugi wyzywał nas od narkomanów (w czasach gdy w podstawówce nikt jeszcze o narkotykach nie słyszał). Pani nie chciała dopuścić nas do I komunii i wyzywała od debili i sprzedawała obrazki o religijnej tematyce po zawyżonej cenie.
Ostatnio zmieniony przez Eriu dnia Pią 20:31, 18 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Allu
Doctor Whomanistyki
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Druga gwiazda na prawo, i prosto, aż do poranka... Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Pią 20:36, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ag napisał: | Bo my zepchnęliśmy wiarę i Boga do czegoś miłego, przyjemnego i dodatkowego. A tu nie o to chodzi. |
Gdybym był złośliwy - o cholerka, ja taki jestem! - to powiedziałbym, że rzeczywiście, w wieże w boga (dowolnego) nie chodzi o bycie miłym, przyjemnym i dodatkowym. Chodzi o posiadanie narzędzia które pozwoli nam podporządkować sobie innych, poprzez straszenie ich jakąś formą wiekuistej kary po śmierci.
Ja wysiadam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ag
Blue Stick of Destiny
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 6559
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 11/100 Skąd: Winterfell Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 20:42, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ja zawsze trafiałam na bardzo fajnych albo zwyczajnie nie porywających ale normalnych. A ze wspólnotami jest bardzo różnie. To wynika z podejścia o którym napisałam wcześniej, ale wiele z nich niestety sprowadza się do grup wzajemnej adoracji. Z akademickimi jest już o wiele lepiej - spotkania są głównie dyskusyjne, organizuje się konferencje na poważne tematy. W Warszawie da ma się bardzo dobrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów
Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 6/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cat In Fez
Smakosz żelek
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: 'oznań Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 13:06, 22 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Ja! Ja! *wymachuje łapką* Co prawda jak przez mgłę ale - oglądałam! No i ta bajka chyba najbardziej przyczyniła się do mojego kotomaniactwa. A mikan po japońsku oznacza pomarańczę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Allons-y
Siostra Dziesiątego
Dołączył: 15 Sie 2010
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/100 Skąd: Podkarpacie Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 18:31, 23 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Ja z ulubionych mang/anime to mam:
Naruto
Kapitan Tsubasa- ach to bieganie za piłką z kolegami po obejrzeniu kolejnego odcinka
Czarodziejki z księzyca
Dagon Ball
takie coś o wampirach, nie pamiętam tytułu, ale z historii wynikało, że są gejami... ale to pod koniec.
I wiele innych, których tytułów teraz sobie nie przypomnę.
A i jeszcze lubię japońskiego Iron mana
|
|
Powrót do góry |
|
|
Doctorantka(13)
Eksterminujący Anderson
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 7/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 23:11, 10 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Moja przygoda z mangą jest żadna.
Podobnie z anime.
Zaliczyłam, jak każdy chyba, Sailor Moon - moja siostra miała hopla na punkcie tej bajki, założyła nawet klub osiedlowy, a że brakowało im dziewiątej czarodziejki zostałam honorową Czarodziejka z Plutona.
Pamiętacie jakie moce miała Sailor Pluto?
Anime zaczęłam interesować się dopiero w tym roku, za sprawą Reihy.
No i Dwunastego, który namówił mnie na wspólne oglądanie Naruto. Na propozycję przystałam, bo naczytałam się tylu opek o tej tematyce, że byłam ciekawa oryginału.
I stwierdziliśmy (wspólnie z Dwunastym), że tak naprawdę Naruto to japoński Harry Potter.
Sami popatrzcie:
Mamy głównego bohatera, którego nikt nie rozumie i jest pomiatany przez innych. Tak jak Potter jest naznaczony błyskawicą, on naznaczony jest pieczęcią. Jest chłopcem z przepowiedni i ostatnią nadzieją na pokój czy jak to szło...
W szkole spotyka dwoje swoich najlepszych przyjaciół i są prawie jak Wielka Trójca w Hogwarcie.
Jego mentorem jest siwy "staruszek", lekko pokręcony i mocno ekscentryczny, po którego tragicznej śmierci nie może się pozbierać.
Przez większość czasu walczy z facetem, który już prawie na pewno nie jest człowiekiem i ma dziwną słabość do różnego rodzaju gadzin. Nawet ciała swojego już nie ma i musi je od czasu do czasu zmieniać. I chodzi z gigantycznym wężem na smyczy.
Przecież Orochimaru to wypisz wymaluj japoński zły brat bliźniak Voldemorta.
I tylko Severusa brak...
A tak na poważnie to uwielbiam odcinek 82 drugiej serii - jest cudowny i chyba dla tego jednego odcinka polubiłam całą serię.
Jutro przychodzi Dwunasty i znowu będzie mnie męczył wspólnym oglądaniem, a ja muszę mu to mocno cenzurować.
No i kiedy byłam odcięta od internetowego świata, koleżanka podsunęła mi Clannad. O Wielki Bananie! W życiu na niczym tak nie ryczałam. A ja NIGDY nie ryczę.
To chyba menopauza dopadła mnie o dobre trzydzieści lat za wcześnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 7:37, 11 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Ja ryczałam jak nigdy na "RomeoXJuliet", w sumie niewiadomo czemu. Ale co zrobić, za spolerowałam sobie koniec i wiedziałam, że każde ich spotkanie doprowadzi w końcu do śmierci (zaspoilerowałam komuś koniec? sorry, ale to w końcu luźna, bardzo luźno, ale adaptacja Szekspira to koniec ma jaki ma). I za każdym razem gdy Romeo spotykał Julie ryczałam A normalnie też nie ryczę. Hmm, może mnie też dopadła menopauza, ostatnio jak puściłam sobie "Króla Lwa" to zaczęłam płakać. Nie jak Mufasa umiera, co to to nie. Jak Simba wchodzi na lwią skałę zaryczeć, pod koniec
Ostatnio zmieniony przez monilip dnia Sob 7:38, 11 Cze 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dagens
Zegarek Ósmego
Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 1087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Hirschberg/Breslau Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Czw 14:28, 25 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
No to tego, no... "Sailor Moon" ponad wszystko. Pierwsze świadome anime, pierwszy motywator do bazgrania czegoś innego niż kwiatki i słoneczka i do setek innych rzeczy.
W ogóle preferuję starsze produkcje. Większość tych nowych anime w ogóle nie ma uroku, tylko bishe, lolitki, cycki i fanservice. Z ostatnich lat łyknęłam tylko "Chi's Sweet Home", ale to właściwie serial dla dzieci
|
|
Powrót do góry |
|
|
Boowie
Lirnik z kobzą
Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/100 Skąd: Bananasland Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Czw 23:42, 22 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
moim pierwszym świadomym anime był Naruto, potem Bleach. I Vampire Knight! Zakochałam się w tym I to tyle
Mało oglądam. Ale czytam/ czytałam (teraz jakoś tak nie ma czasu) więcej mangi. Wszystko co pamiętam po kolei:
Naruto, (wiadomo)
Bleach, (wiadomo)
Deep live Ayu- Współczesna Japonia. Nastoletnia Ayu prostytuuje się żeby jakoś zarobić. Poznaje starszą panią i znajduje jakiegoś małego pieska. Coraz częściej odwiedza starszą panią aż zaczyna ją traktować jak babcię. Po jakimś czasie nabiera wstrętu do tego co wcześniej robiła. Poznaje chłopaka który jest poważnie chory. Wygląda na to że się w nim zakochuje ale- Ojciec chłopaka jest hazardzistą i pieniądze na leczenia wydaje w kasynie. Ayo chce sama pomóc chłopakowi- jak...?
Flame of Recca- Trochę przydługie żeby to opisać ale bardzo fajne jeśli ktoś lubi walki, różne moce itd.
Code: Breaker- Też długie i fajne
Bloody Kiss- Klimat wampirów. Czytało się fajnie ale jak minął mi szał to wiadomo...
Bobobobob-bobobo-bobobo- czy jakoś tak W sumie to anime też oglądałam i jeśli chcieć się pośmiać to tylko przy tym
Vampire Knight- Arcydzieło!
Pewnie połowy rzeczy nie wymieniłam ale nie jestem w stanie sobie przypomnieć wszystkiego naraz.
Ostatnio zmieniony przez Boowie dnia Czw 23:44, 22 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 12:40, 23 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Zna ktoś Dengeki Daisy? Waneko to wydaje w styczniu. Romans, ale słyszałam, że dobry. Kreska średnio mi się podoba, ale kupię pierwszy tom - trzeba wspierać polski rynek mangowy
Ostatnio zmieniony przez monilip dnia Pią 13:18, 23 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dagens
Zegarek Ósmego
Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 1087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Hirschberg/Breslau Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 13:14, 23 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Nic mi to nie mówi, niestety, ale ja już dawno przestałam być na bieżąco.
A z polskich wydań to kupuję tylko "Pamiętniki Kociłapki", których zresztą jeszcze nawet nie zaczęłam czytać
|
|
Powrót do góry |
|
|
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 13:20, 23 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Ja z polskich wydań mam tylko 10 pierwszy tomów SM, 5 tomów Chobits (od trzech lat próbuję uzbierać wszystkie osiem) i tyle. Mam jeszcze 5 tomów mojej ukochanej Pandory Hearts (kocham i kreskę [przykład: http://www.youtube.com/watch?v=K287p_jVzYI z coloringami genialnej Ebily] i zawiłą historię, wspaniałych bohaterów), ale to sprowadzam. I sumie wychodzi 25 zł za tomik więc nie jest to znowu tak drogo
Ostatnio zmieniony przez monilip dnia Pią 13:25, 23 Gru 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheva
Konstruktor ogródkowych Daleków
Dołączył: 28 Lis 2011
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Warszawa Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Pią 13:23, 23 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Od "Pamiętnika Kociłapki" bardziej podoba mi się "Cześć, Michael!", też dokładnie opisuje życie kota, ale jest tam też trochę fikcyjnych przygód Michaela (np. jak to na przykładnego męża przystało, Michael wybrał się do sklepu po jedzenie dla swoich dzieci, ale ciągle trafiał do działu z jedzeniem dla koni, psów, myszy... ).
A z polskich wydań mam:
- Fullmetal ALchemist (moja ukochana seria )
- Hellsing
- Sayiuki
- Ouran High School Host Club (ale tylko 4 tomy)
- Cześć, Michael!
Ostatnio zmieniony przez Sheva dnia Pią 13:25, 23 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dagens
Zegarek Ósmego
Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 1087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Hirschberg/Breslau Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 13:39, 23 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Wiem, znam, podczas ostatniego rzutu "Michaela" uzbierałam prawie komplet
Drzewiej to jeszcze skompletowałam "Slayersy" i "Doktora Slumpa" zbierałam, ale to drugie zawiesili w połowie i nie sądzę, żeby skończyli
W dalekich planach mam zakup kompletu polskiego wydania Sailorek i może jeszcze "Codename wa Sailor V" na deser. Ale kasa, kasa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sheva
Konstruktor ogródkowych Daleków
Dołączył: 28 Lis 2011
Posty: 611
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Warszawa Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Pią 13:57, 23 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
Widziałam kiedyś Sailorki. Niezłym szokiem dla mnie było, jak się okazało, że czyta się od lewej do prawej. Ale po Michaelu już się przyzwyczaiłam. ^^
|
|
Powrót do góry |
|
|
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 14:00, 23 Gru 2011 Temat postu: |
|
|
ja planowałam kupować regularnie Pandorkę, w Stanach ją wydają co dwa miesiące. I co? Jestem już dwa tomy do tyłu
|
|
Powrót do góry |
|
|
|