Seria siódma

Sheva

Kiedyś byłabym za przywróceniem Rose, ale jej wątek zakończyli i nie warto do niej wracać. A w siódmym sezonie chcę Riiiver. Duuużo River.
I regeneracji Doctora hamster_abandoned:

Gacie Mishy

Regeneracji Doctora oczywiście nie będzie, bo wciąż najbardziej oficjalna informacja jest taka, że Matt zostaje przynajmniej do pięćdziesięciolecia serialu. Ale po odcinku świątecznym również stwierdziłam, że ja już jak najszybciej chcę regeneracji, mimo, że bardzo lubiłam 11

Sheva

Czyli jeszcze 7 i 8 sezon.

Więcej sezonów niż miał David hamster_abandoned:

Nie zgadzam się

monilip

Regulamin, Sheva, czytałaś?

Alria

Monilip, mam wrażenie, że ostatnio mało kto w ogóle pamięta, że tu jest jakiś regulamin.

Gacie Mishy

Właśnie, ludzie, to, że Whomanistyka jest jaka jest nie znaczy, ze nie ma swojego regulaminu :hamster_speachless2:

I kilku zasad, które nie zostały tam wpisane, ale są gdzieś na forum i dlatego każdy powinien je znać

monilip

Twój Misha mnie rozprasza, Kat-sensei

Gacie Mishy

Kat-sensei?

Od kiedy to ja się znam na jakichś wschodnich sztukach walki czy głoszę jakieś wschodnie mądrości, czy cokolwiek

I bardzo dobrze, że cię rozprasza, bardzo dobrze. Takie ma zadanie. Mnie też rozprasza.

A w ogóle mam nadzieję, że w serii siódmej nareszcie zrealizują wszystkie Whomanistyczne opka, bo do tej pory działali bardzo wybiórczo

hello_sweetie

Moff, stwierdził ostatnio (co pewnie już większość z Was wie Smile

)

Doctor Who's 50th anniversary is coming. In Cardiff, we're gearing up for the biggest, the best and the most ambitious season we've ever made. There will be shocks, surprises and heartbreak - the Doctor is about to say goodbye to his very best friends, Amy and Rory. And then he's about to say hello to someone very different - the Doctor is going to meet someone very new in the very last place he could ever have expected...

Mam nadzieję, że to koniec "romantycznych" związków Doktora, po River i mam już ich dość, mimo, że ją samą jako postać lubię. Przy Rose nie odczuwałam aż tak bardzo tego nacisku na ich związek, ale momenty w których się pojawiał mnie strasznie denerwowały Mad

Może miałabym inne nastawienie gdyby przywrócili Romanę, ale to raczej niemożliwe

Swoją drogą ciekawa jestem jak Moff zaplanuje tą 50 rocznicę, nie pogardziłabym specialem takim jak "The Five Doctors".

Więc... ktoś "bardzo nowy" w miejscu ostatnim którego Doktor się spodziewał... Pomysły? Very Happy

Wika

Coraz więcej plotek pojawia się o powrocie Sophi Myles (czyli Reinette). Tzn była na pewno na rozmowie w Moffem i ekipą DW, plus zawiadomiła na twitterze że najbliższe miesiące jednak spędzi w Cardiff.

Nie obchodzi mnie czy wróci jako Madame, czy jako ktoś inny, aktorki nie lubię bardzo. Już wolałabym chyba by Karen została

Ale z River mam nadzieję że pożegnaliśmy się już ostatecznie, w tych filmikach "Nights with the Doctor" bo na nią też już patrzeć nie mogę

W ogóle niech już będzie szybko ta 50 rocznica i jak nic się nie poprawi (tak, nadal mam poszóstosezonowego doła) to będę mogła wreszcie rzucić oglądanie w diabły. Ale do rocznicy doczekać muszę.

monilip

jako Reinette - nie. Jako towarzyszka... nie wiem, to zależy od co Moffat napisze. Ale wolałabym osobę z charakterem, a nie kolejną zakochaną dziewoję...

River - nie mam nic przeciwko na dwa, trzy odcinki. Po dwa odcinki na serie to się możesz przewijać do końca Jedenastego, a nawet przez początek Dwunastego. Nie mam nic przeciwko.

KaylaNorail

A ja bym chciała towarzysza-faceta. Bez żadnej lasencji u boku, przynajmniej przez jakiś czas. Chciałabym po prostu zobaczyć w TARDIS dwóch kumpli bez żadnego love interestu plątającego się pod nogami.
Chociaż pewnie wykwitłaby z tego cała masa slashu.

Dagens

KaylaNorail

A, no i wiedziałam, że o czymś zapomniałam.

Powrotowi Reinette mówię stanowcze i zdecydowane NIE. Nie to, że jej nie lubię, nie to, że nie mam ochoty oglądać towarzysza nie-współczesnego, ale po prostu... Relacje między Doktorem a Reinette w The Girl in the Fireplace były dla mnie tak piękno-smutne, że NIE CHCĘ, aby teraz zaczęli w tym mieszać. Nie, nie i nie.

River? Przeżyję, byle w rozsądnych dawkach.
Mam lekki żal do Moffata o to, co z nią zrobił w szóstym sezonie. Nie chodzi mi tyle o samą postać, o jej pochodzenie (wolałabym wprawdzie, żeby River okazała się być kimś kompletnie przypadkowym, ale dobra, bycie Pondówną dam radę strawić), itp., ale o to, że - jak dla mnie - wyjaśnił wszystko zbyt szybko.

Dagens

Gacie Mishy

Chciałam tylko napisać, że bardzo mi się podoba to, co ma na sobie Arthur/Rory

hello_sweetie

Ładnie mu w tym wdzianku

Mnie jednak na tym zdjęciu najbardziej fascynują pasiaste bluzki