Teorie, przemyślenia i inne wynurzenia

Gacie Mishy · Wysłany: Pią 0:08, 25 Mar 2011 Temat postu:

Pierwsze słyszę Razz

Ag · Wysłany: Pią 0:10, 25 Mar 2011 Temat postu:

Nie miała mu tam za dużo do zaufania. Poza tym to ciągle była sytuacja gdzie ona wie więcej od niego. Mam wrażenie że chodzi o coś innego. Ale to tylko moje wrażenia.

Eriu · Wysłany: Pią 0:11, 25 Mar 2011 Temat postu:

Gacie Mishy · Wysłany: Pią 0:13, 25 Mar 2011 Temat postu:

No on jest takim mąffcicielem.

Wszechmocna · Wysłany: Pią 0:13, 25 Mar 2011 Temat postu:

Mi Moffatowe wibbly wobbly z czasem nie przeszkadza. Kocham paradoksy.

EDIT: MĄFFICIEL!

Ag · Wysłany: Pią 0:39, 25 Mar 2011 Temat postu:

Obejrzałam bibliotekę i jest mi smutno : (

Eriu · Wysłany: Pią 0:40, 25 Mar 2011 Temat postu:

Ag · Wysłany: Pią 1:11, 25 Mar 2011 Temat postu:

Donna wiem, że jeszcze sobie życie ułoży. I może będzie bardzo, bardzo szczęśliwa. Ale właśnie oglądam, przeżywam i rozkminiam historię River i Doctora gdzie nic nie wiadomo, coraz fajniej się zapowiada, nawet nie wiadomo czy oni naprawdę będą razem, jest naprawdę intrygująco i... przecież tak naprawdę znamy zakończenie. I nie zawiera ono "żyli długo i szczęśliwie".

Eriu · Wysłany: Pią 1:17, 25 Mar 2011 Temat postu:

Ja teraz historię Doctora i River odbieram zupełnie inaczej niż przed 5 sezonem. Przede wszystkim nie wiadomo kim jest River i czy naprawdę jest człowiekiem. Właśnie w tym najbardziej intrygujące jest to, że niby tyle wiemy, a tak naprawdę nic nie wiemy. Wszystkie nasze przypuszczenia mogą się okazać całkowicie błędne. Nawet "śmierć" River i jej relacje z Doctorem.

Związki Doctora nigdy nie kończą się "i żyli długo i szczęśliwie".

Ag · Wysłany: Pią 1:35, 25 Mar 2011 Temat postu:

Zachowanie River w bibliotece świadczyło o tym, że jednak na koniec byli razem. Nie widzę żadnych powodów dla których miała kłamać - szczególnie chwilę przed swoją śmiercią. Więc nie wiemy co było pośrodku ale myślę że koniec i początek znamy.

Ano nigdy.

Eriu · Wysłany: Pią 9:55, 25 Mar 2011 Temat postu:

Ag · Wysłany: Pią 14:55, 25 Mar 2011 Temat postu:

No nie wiemy. Nie znamy jeszcze całego środka tej historii a może być tam dosłownie wszystko.

Gacie Mishy · Wysłany: Pią 15:01, 25 Mar 2011 Temat postu:

Już wiem. River to Davros po operacji plastycznej. Bo kiedy Doctor chciał go uratować pod koniec 4 serii to, mimo że nie przyjął pomocy, jego serce się odmieniło i chciał się stać kimś innym. I pokochał Doctora.

Ag · Wysłany: Pią 16:47, 25 Mar 2011 Temat postu:

Btw., po obejrzeniu biblioteki przypomniałam sobie jaki 10 był cudowny

Eriu · Wysłany: Pią 16:49, 25 Mar 2011 Temat postu:

10. przede wszystkim był cudowny w odcinkach Moffa

W innych zresztą też. Niestety jego żałosny koniec bardzo osłabił moją sympatię do niego.

Ag · Wysłany: Pią 16:55, 25 Mar 2011 Temat postu:

Ja wolę 11. Ale nie dlatego, że jest fajniejszy - bo są po prostu inni, ale dlatego, że właśnie oglądam go a nie 10 i - co tu dużo mówić - ma lepsze odcinki.

Eriu · Wysłany: Pią 16:57, 25 Mar 2011 Temat postu:

Ja kocham 11.

Sky_Alera · Wysłany: Pią 17:18, 25 Mar 2011 Temat postu:

Ja uwielbiam obydwóch

Chociażby ostatnio z miażdżącą przewagą 11