|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Ulubiony towarzysz |
Kapitan Jack Harkness |
|
32% |
[ 19 ] |
Rory Pond ... eeee... Williams |
|
40% |
[ 24 ] |
Mickey Smith |
|
0% |
[ 0 ] |
Arthur (koń) |
|
20% |
[ 12 ] |
Adam Mitchell (ten koleś z pierwszej serii) |
|
0% |
[ 0 ] |
Wilfred Mott |
|
6% |
[ 4 ] |
|
Wszystkich Głosów : 59 |
|
Autor |
Wiadomość |
Emeerald
Początkujący Whomanista
Dołączył: 31 Gru 2012
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Kraków Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Wto 23:34, 01 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Ja zagłosowałam na Rory'ego, no jak można nie lubić człowieka czekającego na ukochaną 2000 lat w stroju rzymskiego żołnierza? Lubię też Wilfreda, szczególnie za "Oh my Lord, she's a cactus!"
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alria
Top Gear Bitch
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 4250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Japanifornia Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 5:37, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Katriona napisał: | Możliwe, że przez Alrię będę trochę na swój sposób lubić Mickiego? |
No wiesz, ja już lubię Mickiego. Ale na szczęście jest jeszcze Wilf.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriu
Wredna Administratorka
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 20055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 19/100 Skąd: Bad Wildungen/ Frankfurt/ Seul/ Mirkwood Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 9:02, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Ja się cieszę, że nikt nie ma na mnie takiego wpływu żebym polubiła Mickeya. Dla mnie to była całkowicie zbyteczna postać, od początku do końca. Chyba, że potrzebny był tylko do tego, żeby Rose miała kogo porzucić dla Doctora i dla elementów komicznych
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gacie Mishy
Gacie Mishy
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 14/100 Skąd: Farm Planet Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 14:54, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Bo ty nie słuchałaś długiego wywodu Alrii analizującego rozwój jego postaci i ogólnie jego zachowanie
Nigdy nie będę lubić go tak wprost, bo nadal uważam, że był strasznie rozciapciany, ale w jakiś pokrętny sposób, naprawdę zaczęłam doceniać jego postać
Zauważyłam niedawno, że przez fandom SPN mam awersję do stwierdzania, że jakaś postać może być zbyteczna albo bezcelowa Jak tylko słyszę, że ktoś pyta, w jakim celu jakaś postać się pojawia to automatycznie się już wzdrygam Właściwie zwróciłam na to uwagę, jak Alria zapytała o to w kontekście Vastry i Jenny, podczas oglądania ostatniego odcinka
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eriu
Wredna Administratorka
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 20055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 19/100 Skąd: Bad Wildungen/ Frankfurt/ Seul/ Mirkwood Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 15:43, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nie sądzę żeby czyjaś argumentacja przekonała mnie do lubienia Mickeya. Widziałam wszystkie odcinki DW, niektóre po kilka razy i widziałam przemianę Mickeya. Chyba nawet o tym gdzieś pisałam albo mówiłam. Ale fakt, że przeszedł drogę od "zera do bohatera" nie jest w stanie spowodować żebym go lubiła. Tak samo mam z Rołz. Ta dwójka idealnie do siebie pasuje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
muszka
Doctor Whomanistyki
Dołączył: 12 Gru 2012
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Śro 17:40, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Bożeee... czemu ja nie umiem podejmować decyzjiii?
Rory czy Jack?
Dobra, niech będzie Jack, za powiewanie płaszczem.
I za skojarzenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|